[b]
WP SportoweFakty: Takie spotkanie chyba było ci bardzo potrzebne.[/b]
Torey Thomas: To prawda. Potrzebowałem takiego przełamania. Trzeba zdać sobie sprawę, że dla mnie w Radomiu wszystko jest nowe. Nie miałem wcześniej styczności z tą organizacją, zespołem, trenerami. Musiałem wszystko dokładnie zobaczyć, jak to wygląda. Każdego dnia czuję się coraz lepiej. To nie jest tak, że nagle zapomniałem grać w koszykówkę. Tak nie jest. Wiem, co potrafię i kim jestem.
Dochodziły do ciebie te negatywne wiadomości na temat twojej postawy?
- Nie. Nic nie słyszałem, ale jestem przekonany, że wiele złego o mnie napisano. Takie jest życie, że jak nie zdobędziesz punktów, czy nie masz asyst, to wówczas piszą o tobie źle. Tak to już jest, że jak się przegrywa, to szuka się winnych. Nie zagrałem najlepiej i ta odpowiedzialność spadła na mnie. Przyjąłem to do wiadomości i bardzo chciałem się poprawić.
Dlaczego w pierwszych meczach nie grałeś na miarę swojego potencjału?
- Tak jak mówiłem wcześniej, dopiero poznaję nowe otoczenia. Dajcie mi trochę czasu, a na pewno zacznę prezentować się lepiej. Poza tym jest dopiero początek sezonu i każdy z nas się poznaje, sprawdza, na co stać danego zawodnika. To okres, w którym wszystko się dopiero klaruje. Nie ma sensu wyciągać pochopnych wniosków. Zresztą mamy tylko dwie porażki na koncie. To chyba nie jest powód do paniki.
Można powiedzieć, że twój proces aklimatyzacji dobiegł już końca?
- On wciąż trwa. To nie trwa jeden, czy dwa spotkania. Trochę czasu musi upłynąć, abym mógł powiedzieć, że znam na pamięć filozofię trenera i taktykę drużynę.
Ty masz chyba nieco więcej zadań do spełnienia?
- To prawda. Ja, jako rozgrywający, mamy podwójną robotę, bo muszę także poznać poszczególne umiejętności zawodników, tak aby wiedzieć, na kogo mogę liczyć w najważniejszych momentach.
Grałeś w Polsce kilka lat temu. Jak zmieniłeś się na przestrzeni lat?
- Zdobyłem cenne doświadczenie. Znacznie bardziej rozwinąłem kwestię mentalną - wiem, jak dostosować się do poszczególnych sytuacji, czy to podczas meczów, czy poza boiskiem. Kiedyś z pewnością wpadłbym w panikę po dwóch porażkach. Teraz jestem spokojny o mnie i naszą grę. Wiem, że poprowadzę tę ekipę do sukcesów.
Do czego lider Torey Thomas doprowadzi Rosę Radom?
- Chcę z Rosą zdobyć medal. Taki jest cel i do tego dążę.
Rozmawiał Karol Wasiek