12 porażek z rzędu i na tym koniec. MKS Dąbrowa Górnicza w sobotę przerwał czarną serię niepowodzeń, pokonując na własnym parkiecie w derbach województwa śląskiego Tauron GTK Gliwice aż 107:87.
To był pierwszy mecz, w którym MKS prowadził francuski trener, Jean-Denys Choulet. I 66-latek z pewnością może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
Brylował Tyler Cheese, który zdobył aż 30 punktów. Amerykanin trafił 11 na 17 oddanych rzutów z pola, w tym 5 na 7 za trzy. Oprócz niego jeszcze dwóch zawodników przekroczyło barierę dwudziestu wywalczonych oczek.
Byli to Teyvon Myers (22 punkty, dziewięć asyst) i Mattias Markusson (21 punktów, 12 zbiórek). MKS miał na kim polegać i pokazał swoją wyższość, rewanżując się rywalom z nawiązką. W pierwszej rundzie GTK wygrał różnicą dwóch oczek - teraz obydwie zespoły dzieliło aż 20 punktów.
GTK poległ pomimo faktu, że miał 50-proc. skuteczności w rzutach zza łuku (12/24). Gościom na niz zdało się 17 punktów powołanego niedawno do kadry Polski Kuby Piśli. Mario Ihring do 11 punktów, siedmiu zbiórek i 11 asyst dodał pięć strat.
MKS rozpoczął pościg za drużynami, które mają na swoim koncie po sześć wygranych. Sam legitymuje się w tym momencie bilansem 4-14.
Wynik:
MKS Dąbrowa Górnicza - Tauron GTK Gliwice 107:87 (21:25, 32:22, 30:20, 24:20)
MKS: Tyler Cheese 30, Teyvon Myers 22, Mattias Markusson 21, Raymond Cowels Iii 13, David Höök 7, Marcin Piechowicz 7, Aleksander Załucki 3, Adam Łapeta 2, Wiktor Rajewicz 2, Szymon Ryżek 0, Jan Wójcik 0.
Tauron GTK: Kuba Piśla 17, Malik Toppin 13, Martins Laksa 13, Kacper Gordon 12, Mario Ihring 11, Łukasz Frąckiewicz 9, Chris Czerapowicz 8, Tyree Eady 4, Aleksander Busz 0.