Po 12. kolejkach Tauron Basket Ligi sopocianie znajdują się się na trzecim miejscu w tabeli, ale warto zaznaczyć, że Trefl w dalszym ciągu ma jedno spotkanie zaległe (22 stycznia w Zgorzelcu zmierzą się z PGE Turowem). W ostatnią niedzielę to właśnie z ekipą Miodraga Rajkovicia mierzył się sopocki Trefl. Co prawda gospodarze mieli drobne problemy, ale ostatecznie wygrali dość łatwo - 85:74. Dla podopiecznych Dariusa Maskoliunasa była to już ósma wygrana w sezonie.
- Zagraliśmy w niedzielę przeciwko dobremu zespołowi, który znokautował ostatnio drużynę mistrza Polski, więc na pewno był na fali. My jednak również odpowiednio do tego meczu podeszliśmy i udało się nam zwyciężyć i zapisać kolejne dwa punkty w ligowej tabeli - mówi litewski szkoleniowiec Trefla, który odniósł się także do swojej pracy w Sopocie.
- Chcę pogratulować chłopakom świetnej pierwszej części sezonu, którą zagraliśmy w 2013 roku. Jestem z nich naprawdę dumny. Sposób, w jaki oni trenują i grają to dla trenera przyjemność. Przed sezonem mówiłem, że każdy mecz ma być jak finał i oni w stu procentach zrozumieli moje słowa - podkreśla Darius Maskoliunas.
Przed sopocianami kolejny trudny sprawdzian. Już w niedzielę podejmą w Ergo Arenie mistrza Polski - Stelmet Zielona Góra.