Dogrywka wyłoniła ostatniego półfinalistę Pekao S.A. Puchar Polski! Śląsk Wrocław przyjechał na turniej z dwoma nowymi zawodnikami, na początku czwartej kwarty miał jeszcze 12 punktów przewagi, ale wygrać nie zdołał.
Anwil zaliczył wielki powrót, a serią trójek zespół pociągnął Justin Turner, który w całym spotkaniu zdobył aż 25 punktów. Swoje trafienia z dystansu dołożyli Kamil Łączyński i Luke Petrasek - to sprawiło, że "zrobił się mecz".
Jeszcze 90 sekund przed końcem Anwil tracił sześć punktów. Potem Turner wykorzystał dwa rzuty wolne po niesportowym przewinieniu Emmanuela Nzekwesiego i dodatkowo trafił z półdystansu. Gdy Nick Ongenda wsadem doprowadził do remisu, Śląsk miał 25 sekund. Punktów na zwycięstwo nie zdobył.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
W dogrywce Anwil poczuł krew i nie dał już odebrać sobie cennego triumfu. Zaczął od trójki Łączyński, swoją dołożył Michalak i Śląsk nie dał rady już złapać kontaktu. Nie pomogły szalone rzuty Marcela Ponitki.
Wrocławianie trafili aż 15 razy za trzy punkty - nie pomogło. W tych najważniejszych momentach z tej broni skuteczniej korzystali rywale.
Rywalem Anwilu w sobotnim półfinale (15 lutego, godz. 19:00) będzie King Szczecin, który w swoim ćwierćfinale pewnie ograł Trefl Sopot 97:77 (więcej -->> TUTAJ). W drugim półfinale PGE Start Lublin zagra z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych (godz. 15:00).
Anwil Włocławek - Śląsk Wrocław 99:93 (20:23, 21:22, 15:21, 27:17, d. 16:10)
Anwil: Justin Turner 25, Luke Petrasek 14, D.J. Funderburk 13, Michał Michalak 12, P.J. Pipes 12, Nick Ongenda 9, Kamil Łączyński 8, Ryan Taylor 6, Karol Gruszecki 0, Luke Nelson 0, Bartosz Łazarski 0.
Śląsk: Jeremy Senglin 19, Marcel Ponitka 18, Ajdin Penava 15, Emmanuel Nzekwesi 13, Justin Robinson 8 (10 as), MaCio Teague 7, De'Jon Davis 6, Błażej Kulikowski 3, Daniel Gołębiowski 2, Adam Waczyński 2, Adrian Bogucki 0.