Niedźwiadki ze stanu Tennessee po nadspodziewanie łatwym wyeliminowaniu wicemistrzów NBA, Oklahomy City Thunder, przystąpili do rywalizacji w finale Konferencji Zachodniej. Pierwszy, historyczny mecz na tym etapie rozgrywek nie będzie jednak dobrze wspominany - podopieczni Lionela Hollinsa byli bowiem cieniem dla kapitalnie grających koszykarzy z San Antonio.
Gospodarze byli świetnie dysponowani rzutowo - trafili 14 z 29 trójek i zdobyli aż 105 punktów. Już po kilku minutach prowadzili 16:6 a premierową kwartę zakończyli z 17 oczkami przewagi. Na dodatek kompletnie wyłączyli z gry lidera gości, najlepszego strzelca Zacha Randolpha, który do tej pory notował średnio 19,7 punktu w play off. W niedzielę miał 1/8 z gry i zdobył ledwo dwa oczka!
Niedźwiadki zanotowały serię 10:0 i wróciły chwilowo do gry, jednak tego dnia nie miały więcej argumentów przeciwko zwartemu kolektywowi Gregga Popovicha. W drugiej połowie Spurs znów dominowali, szczególnie w czwartej kwarcie, kiedy ich przewaga zbliżyła się nawet do 30 punktów.
Grą gospodarzy idealnie kierował Tony Parker, który zdobył 20 punktów i rozdał dziewięć asyst. Z dalekiego dystansu najczęściej trafiali z kolei Kawhi Leonard (18 pkt, 4 trójki) oraz Matt Bonner (12 pkt, 4 trójki). Sześć punktów i 10 zbiórek zapisał na swoim koncie Tim Duncan, który jednak wykonał niesamowitą pracę w defensywie przeciwko Randolphowi, kompletnie eliminując go z gry.
Wśród pokonanych najlepiej spisał się rezerwowy Quincy Pondexter, autor 17 punktów. Marc Gasol miał 15 punktów i siedem zbiórek, z kolei Mike Conley do 14 oczek dołożył osiem asyst.
Mecz numer dwa we wtorek, ponownie w San Antonio.
San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies 105:83 (31:14, 20:23, 22:20, 32:26)
(T. Parker 20, K. Leonard 18, D. Green 16 - Q. Pondexter 17, M. Gasol 15, M. Conley 14)
Stan rywalizacji: 1:0 dla Spurs