Jarosław Krysiewicz (trener Tęczy): Gratulacje dla zespołu z Polkowic za zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że drużyna CCC nie jest w tak zwanym rytmie meczowym i to chcieliśmy wykorzystać. My zmieniliśmy na ten mecz swoje systemy w obronie przede wszystkim na pick and rollach i myślę że tym zaskoczyliśmy drużynę Krzysztofa Koziorowicza. Drużyna polkowicka była przygotowana, że kryjemy z tak zwanym doskokiem - bardzo mocno, lecz dzisiaj trochę inaczej pokombinowaliśmy z tym elementem. Zabrakło nam może jednej zawodniczki w rotacji składem i być może wtedy dalibyśmy radę wytrzymać trudy końcowych minut, ale zabrakło nam dodatkowego gracza w ostatnich pięciu minutach. Chwała moim dziewczynom za dzisiejszy mecz, jestem zadowolony zwłaszcza z gry w obronie. Nie ma się co oszukiwać dla nas najważniejsze są mecze za dwa tygodnie, chociaż dzisiaj Rybnik zagrał dla nas. Jest jeszcze cień szansy na siódme miejsce, wiadomo, że nikt nie chce trafić na Wisłę, a do Polkowic mamy przynajmniej blisko.
Krzysztof Koziorowicz (trener CCC): Nigdy nie oceniam zespołów przeciwnych, ale dziś zespół Tęczy zagrał bardzo dobre zawody i był to dla nas wymagający przeciwnik, bo dopiero w 37-38 minucie przełamaliśmy leszczynianki. Uczulałem moje koszykarki, że to nie będzie łatwy mecz. Gdyby w naszej grze była taka koncentracja oraz determinacja od początku rywalizacji, to te zawody wyglądałyby zupełnie inaczej. Po nieudanym początku i pudłach naszych niskich zawodniczek postanowiliśmy, że będziemy grali dłuższe akcje, po dobrych zasłonach na naszych strzelców i troszkę to pomogło. Zadecydowała większa rotacja w naszej drużynie spowodowało to, że drużynie z Leszna zabrakło trochę zdrowia i skuteczności w końcówce. Defensywa w naszej grze była należyta, natomiast ofensywa do przerwy nie najlepsza, lecz w drugiej połowie już było bardzo poprawnie.
Elżbieta Mukosiej (Tęcza): Gratulacje dla drużyny przeciwnej. Cieszy fakt, że tak długo stawiałyśmy opór bardzo dobremu zespołowi jakim niewątpliwie jest CCC. Myślę, że o końcowym rezultacie zadecydowały też nasze słabsze warunki fizyczne oraz krótsza ławka rezerwowych. Walczyłyśmy dopóki miałyśmy siły, szkoda bo fajnie by było sprawić niespodziankę na tak trudnym terenie.
Agnieszka Majewska (CCC): Dzisiaj było nam niezwykle ciężko. Myślę, że wszystko już na temat tego meczu zostało powiedziane. Natomiast ja cieszę się tylko z tego, że po tak słabym meczu, a przede wszystkim dwóch pierwszym kwartach w naszym wykonaniu, potrafiłyśmy się podnieść i wygrać ostatecznie to spotkanie.