Spełniły swój obowiązek - relacja z meczu Wisła Can Pack Kraków - UTEX ROW Rybnik

Koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy spełniły swój obowiązek i pokonały po raz drugi UTEX ROW Rybnik. Krakowianki jednak nie zachwyciły, a do przerwy wygrywały różnicą zaledwie jednego punktu. W końcowym rozrachunku wygrały jednak bardzo pewnie. W środowy wieczór podopieczne Jose Ignacio Hernandeza wygrały bowiem różnicą aż 27 oczek, a w dwumeczu okazały się lepsze od rywalek o 55 punktów.

- Dałyśmy z siebie wszystko, bo chciałyśmy powalczyć o jak najlepszy wynik w całym spotkaniu - powiedziała po meczu Katarzyna Suknarowska, rozgrywająca UTEX-u ROW Rybnik. Koszykarki ze Śląska nie mają się czego wstydzić, bo pod Wawelem zaprezentowały się całkiem przyzwoicie, a w pierwszej kwarcie nawet jeszcze lepiej.

Rybniczanki zaczęły znakomicie, czego nie można powiedzieć o gospodyniach. Na domiar złego już w pierwszej kwarcie Jose Ignacio Hernandez stracił swoją "czeską strzelbę" Katarinę Zohnovą, która doznała kontuzji kostki. Zawodniczka na parkiecie się już nie pojawiła, a jej koleżanki miały olbrzymie problemy z rywalkami. Skutecznie grała Katarzyna Krężel, która po pierwszej połowie miała na swoim koncie 13 punktów oraz Whitney Boddie, a po 20 minutach gry Wisła Can Pack prowadziła różnicą zaledwie punktu. Prowadzenie to i tak była wymęczone, ponieważ całą pierwszą połowę na prowadzeniu był ROW.

Po zmianie stron ton gry nadawały już gospodynie. W ekipie rybnickiej było widać już zmęczenie, gdyż trener Mirosław Orczyk rotował tylko siódemką zawodczniek. Dla odmiany hiszpański szkoleniowiec Wisły Can Pack do boju desygnował całą swoją dwunastkę, którą tego dnia miał do dyspozycji.

Biała Gwiazda do bólu wykorzystywała również swoją przewagę pod koszem, gdzie w kadrze rywalek jedynie Martyna Koc może kandydować do miana zawodniczki podkoszowej. Na trio Agnieszka Majewska, Ewelina Kobryn i Janell Burse to zdecydowanie za mało... Fakt ten spowodował, że gospodynie z każdą kolejną minutą zyskiwały przewagę, a ostatecznie rywala pozostawiły 27 punktów za sobą.

- Było to fajne widowisko, w którym obie drużyny pokazały kilka bardzo ciekawych i bardzo udanych zagrań - skomentował mecz Mirosław Orczyk, szkoleniowiec ROW-u. Jego podopieczne z pewnością zasługują na pochwałę, gdyż skazywane na porażkę zaprezentowały się całkiem przyzwoicie. 14 punktów, 9 zbióek i 8 asyst zapisała na swoim koncie Boddie, a 20 oczek wywalczyła Krężel, co dało jej miano najskuteczniejszej koszykarki meczu.

- Rywal nie grał bardzo agresywnie, co było dla nas dobre w perspektywie najbliższego weekendu - skomentował mecz Jose Ignacio Hernandez, pierwszy trener Wisły Can Pack. - Mecz toczył się równo w pierwszej połowie. W drugiej wykorzystaliśmy chyba zmęczenie rywala i pewnie go pokonaliśmy. W dwumeczu podopieczne Hernandeza wywalczyły o 55 punktów więcej od rywalek, a to dało im pewny awans do dwumeczu, którego stawką będzie 5. miejsce na zakończenie sezonu.

- Rybnik pomógł nam w przygotowaniach do Final Four. Mogliśmy przetestować nowe warianty, które mają zaowocować w Walencji - oceniła Anna Wielebnowska, skrzydłowa dwudziestokrotnego mistrza Polski. W Walencji krakowianki muszą zagrać jednak o niebo lepiej, bo Ros Casares, gospodarz imprezy, chce nie tylko pokonać Wisłę Can Pack, ale i wygrać cały turniej.

Wisła Can Pack Kraków - UTEX ROW Rybnik 85:58 (19:20, 20:18, 21:11, 25:9)

Wisła Can Pack: Agnieszka Majewska 18, Janell Burse 14, Anna Wielebnowska 11, Ewelina Kobryn 10, Liron Cohen 6, Paulina Pawlak 6, Dorota Gburczyk 6, Marta Fernandez 5, Katarina Zohnova 5, Iziane Castro Marques 4, Agnieszka Kułaga 0, Paulina Gajdosz 0

UTEX ROW: Katarzyna Krężel 20, Whitney Boddie 14, Agnieszka Jaroszewicz 8, Karolina Stanek 7, Martyna Koc 7, Katarzyna Suknarowska 2, Monika Sibora 0

Wynik pierwszego spotkania: 83:55 dla Wisły Can Pack Kraków, Wisła Can Pack Kraków zagra o 5. miejsce. Rywalem będzie Odra Brzeg.

Komentarze (0)