Artego zaskakuje i wygrywa po raz drugi - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - UTEX ROW Rybnik

Sensacyjne niespodzianki goniły ostatnio UTEX ROW Rybnik. Tym razem to jednak śląska drużyna padła ofiarą i niespodziewanie przegrała swój pojedynek w Bydgoszczy, gdzie lepsze okazały się zawodniczki beniaminka Artego. Do sukcesu podopieczne Adama Ziemińskiego poprowadziło zagraniczne trio z debiutującą w Ford Germaz Ekstraklasie Maritą Payne. Rywalkom nie pomogło 28 punktów oraz 18 zbiórek Nikity Bell.

Bydgoskie Artego przystąpiło do tego spotkanie odmienione kadrowo oraz wzmocnione Australijką Maritą Payne. W pierwszej piątce UTEX-u ROW na boisko wybiegła natomiast Whitney Boddie, która cały tydzień nie trenowała z powodu dolegliwości żołądkowych. Rybniczanki zagrały zatem w swoim optymalnym składzie, który w ostatnich meczach spisywał się tak dobrze.

To właśnie Payne otworzyła dorobek punktowy Artego i doprowadziła do remisu 2:2, gdyż chwilę wcześniej wynik meczu otworzyła Nikita Bell. ROW szybko zyskał kilka punktów przewagi, gdy za trzy punkty trafiła Katarzyna Krężel. Tak szybko, jak rybniczanki zbudowały sobie przewagę, tak szybko ją też straciły, gdyż w 5 minucie było już 12:7 dla beniaminka FGE, a na parkiecie szalały Lori Crisman i Iwona Płóciennik. Rywalki obudziły się jednak z letargu i po trójce Moniki Sibroy było po 14. W końcówce Artego ponownie jednak odskoczyło i po pierwszej kwarcie prowadziło różnicą sześciu oczek.

W drugiej części meczu bydgoszczanki zawzięcie broniły wywalczonej w pierwszej kwarcie przewagi, ale rybniczanki w końcu dopięły swego, głównie dzięki Krężel, która najpierw przechwyciła piłkę i asystowała do Bell, a po chwili sama celnym rzutem zza linii 6,25 dała prowadzenie swojej drużynie 28:27. UTEX prowadził już w pewnym momencie różnicą nawet 4 oczek, ale na ratunek Artego przyszła Payne. W końcówce pierwszej połowy przypomniała jednak o sobie raz jeszcze Bell, która już do przerwy miała na swoim koncie double-double (12 punktów i 11 zbiórek), wyprowadzając ROW na prowadzenie 40:36.

Po zmianie stron od mocnego uderzenia rozpoczęła Melanie Thomas, która zmniejszyła straty Artego celnym rzutem zza łuku. Od tego momentu na parkiecie trwała niezwykle wyrównana walka, a wynik cały czas krążył wokół remisu. Bydgoszczanki zdołały odskoczyć dopiero w samej końcówce tej części meczu, a kwartę tą śmiało można nazwać dominacją Thomas. Bydgoszczanki przed decydującą odsłoną prowadziły 60:55, a trener Mirosław Orczyk miał dodatkowy problem, w postaci czterech przewinień najskuteczniejszej w swoim zespole Krężel.

Na początku ostatniej kwarty sytuacja rybnickiego zespołu jeszcze bardziej się skomplikowała, gdyż czwarty faul złapało drugie "żądło" ROW-u, Nikita Bell. Sytuację ekipy ze Śląska próbowała ratować Boddie, gdyż fatalnie dysponowana była Devanei Hampton. Beniaminek założył sobie jednak wygraną na koniec pierwszej rundy i starannie dążył do realizacji tego celu. Po kolejnej trójce Thomas bydgoszczanki prowadziły 68:61, a do końca pozostawało 7 minut. Sytuację rywalek próbowała ratować niezmordowana Bell, jednak w pojedynkę trudno było jej odrobić straty. Nadzieje na dobry wynik przyjezdnym wróciły, gdy z dystansu trafiła Martyna Koc, ale w końcówce gospodynie nie dały się zwariować i dowiozły bezcenną wygraną do końca.

- Zdecydowaliśmy się na poważne roszady. Postanowiliśmy odejść od budowy zespołu opartego na zawodniczkach z I ligi. Dlatego już teraz szukamy odpowiednich wzmocnień, które zagwarantują nam skuteczną walkę o ligowy byt - mówił przed meczem szkoleniowiec Artego Adam Ziemiński. Szkoleniowiec może być zadowolony z dyspozycji swojej nowej podopiecznej Marity Payne, która uzbierała 16 punktów i 10 zbiórek. To ona, wspólnie z Lori Crisman (17 punktów i 15 zbiórek), wyeliminowały z gry Devanei Hampton. Swój mały show w drugiej połowie miała również Melanie Thomas, która zakończyła zawody z 26 punktami.

Wśród pokonanych bardzo dobre spotkanie rozegrała Nikita Bell, która zakończyła je z 28 punktami i 18 zbiórkami. 20 oczek do konta śląskiego zespołu dodała Katarzyna Krężel. Na całej linii zawiodła natomiast Devanei Hampton. Amerykańska środkowa ROW-u trafiła zaledwie 4 z 16 oddanych rzutów i popełniła 5 strat, a w obronie nie stanowiła żadnej przeszkody dla bydgoszczanek. Whitney Boddie, która cały tydzień nie trenowała, na parkiecie przebywała pełne 40 minut, notując 8 punktów, 8 asyst i 4 zbiórki.

Włodarze Artego bardzo chcieli wygrać ostatni mecz w pierwszej rundzie rozgrywek, żeby móc marzyć o utrzymaniu się w lidze. Czy ta wygrana zwiastuje lepszą przyszłość bydgoskiej żeńskiej koszykówki?

Artego Bydgoszcz - UTEX ROW Rybnik 84:74 (20:14, 16:26, 24:15, 24:19)

Artego: Melanie Thomas 26, Lori Crisman 17 (15 zb), Marita Payne 16 (10 zb), Iwona Płóciennik 12, Magdalena Rzeźnik 8, Aleksandra Kaja 3, Martyna Miśków 2, Sabina Parus 0, Martyna Hołownia 0, Anna Szyćko 0

UTEX ROW: Nikita Bell 28 (18 zb), Katarzyna Krężel 20, Whitney Boddie 8, Devanei Hampton 8, Agnieszka Jaroszewicz 4, Monika Sibora 3, Martyna Koc 3, Karolina Stanek 0, Katarzyna Suknarowska 0

Komentarze (0)