30-letni Bobby Portis, znany z twardej gry i będący kluczowym elementem rotacji Milwaukee Bucks, przyjął decyzję ligi z "rozczarowaniem i smutkiem", ale postanowił ją uszanować. Jego agent wyjaśnił, że zawodnik "nieumyślnie" zażył tramadol, myląc go z toradolem, dozwolonym przez ligę lekiem przeciwbólowym, który stosował wcześniej.
Jestem głęboko rozczarowany, że NBA tak restrykcyjnie interpretuje swoją politykę i nie uwzględnia ewidentnej pomyłki bez złych intencji - oświadczył menedżer Portisa, cytowany przez Polską Agencją Prasową.
Dodał, że zawodnik wykorzysta przerwę na poprawę swojej reputacji zarówno na boisku, jak i poza nim.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
W obecnym sezonie Portis notował średnio 13,7 punktu oraz 8,3 zbiórki na mecz. Bucks wygrali 21 z 31 spotkań, w których zdobył co najmniej 10 punktów. W NBA gra już dziesiąty sezon, z czego połowę spędził w Milwaukee, gdzie w 2021 roku sięgnął po mistrzostwo ligi. Był także członkiem reprezentacji USA na mistrzostwach świata w 2023 roku.
Zawieszenie Portisa obowiązuje do 7 kwietnia, co może wpłynąć na pozycję Milwaukee Bucks w Konferencji Wschodniej. Obecnie z bilansem 30 zwycięstw i 24 porażek zajmują piąte miejsce, podczas gdy liderem są Cleveland Cavaliers (44-10).
Decyzja władz NBA wywołała dyskusje na temat interpretacji polityki antynarkotykowej ligi. Wielu obserwatorów zastanawia się, czy w takich przypadkach nie powinno się brać pod uwagę kontekstu i okoliczności zdarzenia.
