Polscy koszykarze nie tylko zrewanżowali się Chorwatom za porażkę z sierpnia w Warszawie (69:72), ale także pokonali drużynę z Bałkanów większą ilością punktów, dzięki czemu awansowali na pierwsze miejsce w grupie E.
- Duże gratulacje dla moich zawodników. Nie złamali się, nie pękli, kiedy Chorwacja grała bardzo dobrze - zaznaczał trener Igor Milicić.
Selekcjoner reprezentacji Polski podkreślał także, że w niedzielę w Zagrzebiu panowała gorąco atmosfera. - Grać przed pełną halą, to naprawdę świetne uczucie. Jeszcze większy szacunek dla moich zawodników. Tworzymy młody zespół, wytrzymali stres i bardzo dobrze poradzili sobie w takiej atmosferze - dodawał Milicić.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
To był świetny występ Biało-Czerwonych. W czwartej kwarcie podopieczni Polacy trafili m.in. siedem rzutów z dystansu i z remisu, doprowadzili do wyniku 85:70. Ten fragment był decydujący. Nie do zatrzymania byli Jarosław Zyskowski i Jakub Garbacz, znakomicie grał Andrzej Pluta, a dużo energii i ożywienia wniósł Jakub Nizioł.
- Chorwacja miała zrywy, ale znaleźliśmy sposób, aby ich pokonać. Doprowadziliśmy do tego, że nasza przewaga była bezpieczna i dokończyliśmy dzieła - zaznaczał na konferencji prasowej Jarosław Zyskowski.
Doświadczony 30-latek chwalił młodszych kolegów. - Meczu towarzyszyła niesamowita atmosfera. Uważam, że kluczem była druga połowa, kiedy dobrze dzieliliśmy się piłką. Jestem dumny z młodych zawodników, którzy wspięli się na wyżyny, pokazali charakter i trafiali trudne rzuty w newralgicznych momentach - dodawał zawodnik Trefla Sopot.
Czytaj także: To były wielkie występy gwiazd NBA. Doncić skompletował potężne triple-double
Czytaj także: Billy Garrett, gwiazda ligi: Polska wiele mi dała