Na jaw wyszły jego problemy. Ekspert nie ma wątpliwości

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Żan Tabak i zawodnicy: Wells i Gordon
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Żan Tabak i zawodnicy: Wells i Gordon

U koszykarza Camerona Wellsa - kilka miesięcy temu - po przebyciu zakażenia COVID-19 stwierdzono zapalenie osierdzia. Jego nowy pracodawca, Trefl Sopot, najpierw go dokładnie przebadał, a później podpisał umowę. Czy to dobry ruch?

Zapalenie osierdzia (stan zapalny serca) wykryto podczas badań kontrolnych przed dopuszczeniem koszykarza do treningów po przechorowaniu koronawirusa. To było na początku listopada minionego roku, gdy 33-letni Cameron Wells występował w zespole Medi Bayreuth.

"Z powodu zapalenia osierdzia (stan zapalny serca) 33-latek nie będzie mógł brać udziału w treningach czy meczach przez cztery tygodnie. Cameron od czasu infekcji COVID-19, jak sam mówi, 'nie czuł się tak jak wcześniej, jeśli chodzi o kondycję i oddech" - czytamy w oficjalnym komunikacie Medi Bayreuth.

Niemcy z dużą ostrożnością podchodzą do zawodników, którzy wcześniej chorowali na COVID-19. Podobne problemy z sercem miał m.in. Alphonso Davies, gwiazdor Bayernu Monachium. Na szczęście w obu przypadkach: zapalenie miało charakter łagodny i przejściowy. Obaj - po kilku tygodniach pauzy - wrócili do treningów.

W Treflu Sopot doskonale znali historię Amerykanina i wiedzieli o wcześniejszych problemach zdrowotnych po przebytym koronawirusie. Klub podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie. Z naszych informacji wynika, że zawodnik najpierw przyleciał do Polski na szczegółowe badania, które miały dać konkretną odpowiedź na pytanie, czy Wells jest w stanie grać i trenować. Lekarze po dokładnej analizie dali zielone światło i tym samym klub podpisał z nim kontrakt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

Trenerowi Tabakowi bardzo zależało na tym, by pozyskać jak najlepszego gracza w kwocie, którą klub przeznaczył na tę pozycję. Bardzo długo szukał takiego zawodnika, w końcu wybrał padł na doświadczonego Wellsa, który ma za sobą grę w mocnych ligach europejskich (Francja, Włochy, Niemcy). Wiemy, że w klubie rozważano także kandydaturę Scoochiego Smitha, który ostatecznie zasilił szeregi Polskiego Cukru Start Lublin (ostatni sezon: KK Mega Bemax). Tabak postawił na 33-letniego Wellsa.

Amerykanin ma już nawet za sobą debiut w barwach Trefla Sopot. Po odbyciu kilku treningów z zespołem zagrał w meczu z Twardymi Piernikami Toruń na inaugurację sezonu 2022/2023. Na parkiecie spędził 21 minut, notując w tym czasie trzy punkty (1/7 z gry) i sześć asyst. Wymusił także trzy przewinienia.

Ekspert nie ma wątpliwości

Było widać, że Amerykanin - mimo długiej przerwy w graniu i zaległości fizycznych - jest typem inteligentnego rozgrywającego, który jest w stanie kreować pozycje dla kolegów. Potrafi też dobrze kontrolować tempo gry zespołu. To też potwierdza nasz rozmówca, Bronisław Wawrzyńczuk.

- Cameron Wells to doświadczony zawodnik o świetnej fizyczności i wysokiej kulturze gry. W naszym żargonie scoutingowyn używany określenia "three level scorer", co oznacza umiejętność zdobywania punktów z daleka, z półdystansu oraz przy obręczy. Wells jak najbardziej spełnia wszystkie trzy kryteria, a przy tym jest dobrym dyrygentem ofensywy zespołu - podkreśla skaut PZKosz i niemieckiego Ratiopharmu Ulm.

- Cameron to doświadczony, sprawdzony zawodnik. Długa kariera w ekstraklasie niemieckiej, włoskiej i francuskiej i to, jak się tam prezentował, wystawiają mu świetne referencje. Zawodnicy i trenerzy, którzy wcześniej współpracowali z naszym nowym rozgrywającym, również go chwalili - przyznaje z kolei Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.

Wawrzyńczuk jest zdania, że Wells nie będzie za bardzo wybijał się ponad poziom Energa Basket Ligi, ale... dobrze pasuje do układanki chorwackiego szkoleniowca, Żana Tabaka. Nazywa ten transfer "rozsądnym posunięciem" na rynku.

Trefl Sopot wygrał w I kolejce z Twardymi Piernikami
Trefl Sopot wygrał w I kolejce z Twardymi Piernikami

- Nie jest już jednak młodym zawodnikiem, w poprzednim sezonie borykał się z zapaleniem osierdzia, po którym wracał do optymalnej dyspozycji przez dłuższy okres. Raczej nie jest to ktoś, kto będzie się wybijał poziomem ponad resztę ligi, lecz jest to dobry i rozsądny transfer pasujący do trenera Tabaka - komentuje nasz rozmówca.

Miniony sezon Wells spędził w Medi Bayeruth. Z zespołem zakończył ligowe zmagania na 14. pozycji, zaś w FIBA Europe Cup - podobnie jak Trefl Sopot - dotarł do TOP16 rywalizacji. W drugiej rundzie niemiecka drużyna spotkała się z warszawską Legią. W obu meczach amerykański rozgrywający zdobył po 13 punktów i łącznie 15 asyst, lecz zdecydowanie jego najlepszym występem było starcie z London Lions, w którym zanotował triple-double (21 punktów, 11 zbiórek i 11 asyst).

Ciekawostką jest fakt, że Wells urodził się w Houston w 1988 roku. Już w wieku 7 lat kibicował miejscowej drużynie w walce o ich drugi tytuł w NBA. Z pewnością nie przypuszczał, że 27 lat później spotka się z jednym z graczy, których wówczas oklaskiwał, czyli Żanem Tabakiem. Wells swoją koszykarską karierę rozpoczął w Bellaire High School, zaś cały okres studiów spędził w college’u The Citadel w Charleston, gdzie na ostatnim roku średnio zdobywał ponad 17 punktów na mecz.

Teraz stworzy w Treflu Sopot duet z Glynnem Watsonem, Amerykaninem, który na inaugurację zdobył 18 punktów. Był jedną z wiodących postaci w zespole.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Kacper Gordon: Mam papiery na grę w PLK [WYWIAD]
Mateusz Ponitka: Bez czekania na NBA [WYWIAD]
Żan Tabak: Polska liga nie jest atrakcyjna [WYWIAD]
Tyle wydali na obcokrajowców. Kadrowicz pomagał budować skład

Źródło artykułu: