Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła eliminacje MŚ 2026. Biało-Czerwoni zdobyli komplet punktów po tym, jak ograli zarówno Litwę (1:0), jak i Maltę (2:0).
Mimo dwóch zwycięstw wyniki naszej kadry prowadzonej przez Michała Probierza nie są odbierane pozytywnie. Gra Polaków była daleka od ideału, a do tego oczekiwano, że w starciach ze zdecydowanie niżej notowanymi rywalami zwyciężymy różnicą czterech czy pięciu bramek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Po zakończeniu meczu z Maltą nasz selekcjoner odpowiadał między innymi na pytania dziennikarzy TVP Sport. W studiu specjalnego programu pojawili się Mateusz Borek, Artur Wichniarek, Grzegorz Mielcarski oraz Janusz Michallik.
Tylko ostatni z wymienionych podczas rozmowy z Probierzem zwrócił się do niego na pan, a tak samo postąpił również selekcjoner. Ten od razu wyjaśnił, że mówi tak z uwagi na to, iż nigdy nie przeszli na pan.
Wówczas doszło do niecodziennej sytuacji, bowiem Borek stwierdził, iż teraz może się to zmienić. Jednak Probierz nie był chętny na skorzystanie z jego propozycji.
- No nie. Ja mam dużo szacunku do ludzi, także akurat nie mam tutaj takich sytuacji - odpowiedział wówczas nasz selekcjoner.
Od teraz przez najbliższe trzy miesiące Probierz ponownie będzie śledził występy Polaków, by dokonać wyboru na kolejne zgrupowanie. W czerwcu o punkty w eliminacjach zagramy jedynie z reprezentacją Finlandii na wyjeździe.