Te dramatyczne obrazki na długo zapadną w pamięci miłośników kolarstwa. Na ostatnich metrach pierwszego etapu Tour de Pologne Dylan Groenewegen zrobił coś, czego absolutnie zrobić nie powinien. Zepchnął Fabio Jakobsena w barierki, co mogło skończyć się tragicznie. Kolarz mocno ucierpiał, przechodził ogromne perturbacje zdrowotne, ale na szczęście jego leczenie przyniosło pozytywne rezultaty.
To sprawia, że teraz Jakobsen może już myśleć o powrocie do rywalizacji. Szef jego zespołu Deceuninck-Quick Step zapowiadał we wrześniu, że spodziewa się, iż Fabio wróci do ścigania na początku 2021 roku.
Bez wątpienia są to fantastyczne wieści. Tym bardziej, że tuż po wypadku sytuacja Jakobsena wyglądała bardzo nieciekawie. Zawodnik znajdował się w bardzo poważnym stanie. Miał liczne obrażenia. Pierwsze rokowania nie zwiastowały tego, że będzie mógł wrócić do ścigania. I to tak relatywnie szybko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa
A co z Dylanem Groenewegenem? On wciąż przeżywa ogromną traumę po sierpniowym incydencie. Nie jest w stanie rywalizować. Zawodnik nadal otrzymuje groźby.
Ponadto trwa śledztwo UCI w sprawie wypadku. Team Holendra już wcześniej informował, że zawiesi zawodnika do czasu ogłoszenia werdyktu.
- Dylan nie wystąpi już w żadnej tegorocznej imprezie kolarskiej. Zamierzamy ze spokojem przygotować go do nowego sezonu - zdradził dyrektor sportowy Jumbo-pisma Arthur van Dongen, cytowany przez hln.be.
Czytaj także:
> Kolarstwo. Circus-Wanty Gobert zastąpi CCC Team w kolarskiej elicie
> Kolarstwo. BinckBank Tour 2020. Jasper Philipsen zwycięzcą pierwszego etapu