W niedzielę (28.07) Klaudia Zwolińska zdobyła dla Polski pierwszy medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Kajakarka górska ukończyła finałowy slalom w czasie 97,53 s, co pozwoliło jej zająć drugie miejsce. Wygrała Jessica Fox, a brązowy krążek zdobyła Kimberley Woods.
Po zakończeniu zmagań odbyła się ceremonia medalowa. Niedługo później zawodniczki przeszły kontrolę antydopingową w okolicach toru kajakowego, który znajduje się w dużej odległości od centrum miasta. Zwolińska musiała poddać się jej dwukrotnie, co opóźniło jej powrót do Domu Polskiego w Paryżu. Według pierwotnych planów miała pojawić się około 21:00, jednak ostatecznie dotarła tam po północy.
Jak donosi Polska Agencja Prasowa, czekało na nią kilkudziesięciu kibiców i działaczy, którzy przed jej przybyciem bawili się przy muzyce granej przez DJ-a. Polka została powitana przez wiwatujących fanów, którzy skandowali jej imię.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Kontuzja Tomasza Fornala problemem dla Polaków. "Jest to spora strata"
25-latka otrzymała też od prezesa PKOl Radosława Piesiewicza bukiet biało-czerwonych róż. Chwilę potem przemówiła do zgromadzonej publiczności.
- Bardzo wam dziękuję, że czekaliście i tu jesteście. Nie jestem wcale zmęczona. Jeszcze chyba nie zeszła ze mnie adrenalina. Jestem bardzo szczęśliwa - mówiła.
Klaudia Zwolińska została drugą reprezentantką naszego kraju, która zdobyła olimpijski medal w kajakarstwie górskim. W 2000 roku w Sydney również srebro wywalczyli Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski. Był to również 299 krążek w historii startów Polaków na igrzyskach olimpijskich.
Czytaj też:
Zdobyła srebro. Teraz na konto Polki wpłynie potężny przelew
Polka wicemistrzynią olimpijską. Kim jest Klaudia Zwolińska?