F1: Red Bull traktuje kierowców jak przedmioty. Wyrzucani co chwilę, muszą realizować się poza F1

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Mistrz świata, ale nie dla Red Bulla

Sebastien Buemi miał tylko 20 lat, gdy przejął miejsce po Vettelu w Toro Rosso w roku 2009. Został wtedy najlepszym debiutantem w stawce, punktując znacznie lepiej niż Kazuki Nakajima czy Adrian Sutil. W juniorskiej ekipie Red Bulla spędził dwa sezony, ale nie wywarł wrażenia na szefach zespołu i zakończono z nim współpracę.

Szwajcar został etatowym kierowcą testowym Red Bulla, startował przy tym w innych seriach. Zdobył tytuł mistrzowski w Formule E. Dwukrotnie zostawał też mistrzem świata z Toyotą w wyścigach długodystansowych. W tej chwili ma 30 lat i choć pozostaje rezerwowym Red Bulla, to ani myśli wracać do F1, gdzie nie poznano się na jego talencie.

Czytaj także: Gasly nie dał Red Bullowi wyboru 

Czy Red Bull dobrze postąpił wyrzucając Pierre'a Gasly'ego z zespołu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • yes Zgłoś komentarz
    Czytam, że kierowcy Red Bulla realizują się poza F1. SF piszą o Kubicy w różnych kontekstach. Tylko czasami jest bezpośrednio na temat F1.
    • eF1.pl Zgłoś komentarz
      Kto interesuje się Formułą 1 powinien sięgnąć po biografię Marka Webbera. Tam jest dużo szczerej prawdy o Helmucie Marko i korporacji Red Bull, w której przede wszystkim liczą się
      Czytaj całość
      liczby. Tam nigdy nie będzie dwóch równorzędnych kierowców.