Kierowca HiTech przystępował do tego weekendu jako jeden z trzech kandydatów do tytułu mistrzowskiego brytyjskiej Formuły 3. Mimo że ostatecznie Tymoteusz Kucharczyk zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej GB3 Championship, to wciąż jest to jeden z największych sukcesów Polaków w juniorskich seriach wyścigowych ostatnich lat.
Kucharczyk dołożył kolejne dwa podia na Brands Hatch, co dało 11. miejsc w czołowej trójce na przestrzeni całego sezonu. W tej statystyce nikt nie okazał się lepszy, podobnie jak w największej liczbie punktów zdobytych w czasie jednej rundy (podczas rywalizacji na słynnym torze Spa-Francorchamps).
- Sezon 2024 dobiegł końca. Weekend na Brands Hatch był udany, pokazaliśmy solidne tempo. Może brakło trochę błysku, jednak przy dwóch podiach nie wypada za bardzo narzekać. Zapewniliśmy tym samym trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej GB3 Championship - mówi 18-latek z Polski, który do samego końca wierzył w zdobycie tytułu mistrzowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Buczkowski nie przeszedł do PGE Ekstraligi. Czy obecnie jest mu zbyt wygodnie?
- Dzisiaj dominuje rozczarowanie, bo nie tego chcieliśmy jako zespół. Jednak za jakiś czas pewnie sam docenię to osiągnięcie. Szczególnie w tak trudnym sezonie, kiedy musieliśmy walczyć nie tylko na torze, ale również poza nim. Dlatego tym bardziej chciałbym podziękować ekipie Hitech, która na każdym kroku pokazywała wiarę w moje umiejętności i wielką pomoc - dodaje młody Polak.
- Również tak samo dziękuję moim partnerom z firmy technologicznej Iteo, którzy przejechali ze mną już kolejny sezon. Dzisiaj nie wiem, co przyniesie przyszłość. Jednak mam nadzieję, że po zimowej przerwie zobaczymy się na torach w dobrej serii - kończy Kucharczyk.
Brytyjska GB3 Championship jest kuźnią talentów i na przestrzeni lat często sukcesy w niej odnosili kierowcy, którzy później trafiali do Formuły 1. Kucharczyk pokazał, że ma potencjał, aby awansować do wyższej serii wyścigowej, ale w tym przypadku konieczne będzie zebranie pokaźnego budżetu.