W tym artykule dowiesz się o:
W pewnym momencie sezonu 2016 wszystko wydawało się jasne - Felipe Massa kończył starty w Formule 1. Brazylijczyk miał niezwykle emocjonalne pożegnanie przed własną publicznością na torze Interlagos. Jego miejsce w zespole Williamsa miał zająć młody i obiecujący Lance Stroll.
Nagła decyzja Nico Rosberga o zakończeniu kariery zmieniła jednak wszystko. Mercedes GP w miejsce niemieckiego kierowcy postanowił ściągnąć Valtteri Bottasa, a to zwolniło etat w Williamsie. Ekipa z Grove nie miała szerokiego pola manewru i usiadła do rozmów z Massą.
Massa nie będzie jednak pierwszym kierowcą, który powróci do F1 po tym jak ogłosił już zakończenie kariery.
Gdy w roku 1979 Niki Lauda ogłaszał swoje odejście z Formuły 1, świat motorsportu był w szoku. Austriak miał na swoim koncie dwa tytuły mistrzowskie i siedemnaście wygranych wyścigów. - W życiu chodzi o coś więcej niż jazda w kółko - mówił wtedy.
Lauda skupiał się wtedy na rozwijaniu własnego biznesu. Promował własne linie lotnicze, które założył kilka lat wcześniej. Zgodził się też komentować wyścigi Formuły 1. Aż w końcu w roku 1982 zadzwonił do niego Ron Dennis z McLarena. Zaproponował mu pracę. - Zaryzykowałem. Myślałem, że będzie potrzebować paru tygodni na podjęcie decyzji. Jednak on nagle powiedział "tak, zrobię to" - wspominał po latach Dennis.
Lauda ścigał się dla McLarena w latach 1982-1986. Do swojej kolekcji dorzucił trzeci tytuł mistrza świata. W tym okresie wygrał też osiem wyścigów. I ponownie odszedł ze świata F1, by promować swoje linie lotnicze.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach
[tag=20680]
Alan Jones[/tag]
Alan Jones w sezonie 1980 został mistrzem świata F1, jednak już rok później ogłosił swoje odejście z królowej sportów motorowych. Australijczyk miał dość ciągłych podróży po świecie i powrócił do ojczyzny. Gdy w roku 1982 zainteresowało się nim Ferrari, odmówił włoskiej ekipie, choć później tę decyzję uznał za błąd.
W trakcie odpoczynku od F1 Jones złamał kość udową po upadku z konia. Nie przeszkodziło mu to jednak, by zmienić zdanie i w sezonie 1983 powrócić do ścigania. Australijczyk wystąpił w zaledwie jednym wyścigu w barwach teamu Arrows, gdyż jego sponsorzy nie dotrzymali słowa i nie zapewnili mu odpowiedniego budżetu.
Jones powrócił do F1 jeszcze na sezony 1985-1986, ale nie odnosił już sukcesów. Obecnie zajmuje się komentowaniem wyścigów dla australijskiej telewizji.
W pewnym momencie swojej kariery z Formuły 1 chciał zrezygnować Nigel Mansell. Brytyjczyk był tak rozczarowany wynikami Ferrari, że w roku 1990 zdążył już ogłosić odejście na emeryturę. Wpływ na decyzję Mansella miał fakt, że Włosi potajemnie przekazali podwozie jego bolidu drugiemu z kierowców - Alainowi Prostowi.
Sytuację chciał wykorzystać Frank Williams, który zaczął namawiać Mansella do transferu do swojej ekipy. Williams osiągnął swój cel i ostatecznie Mansella oglądaliśmy w F1 aż do roku 1995 (z przerwą w sezonie 1993). Zamiast skończyć karierę z szesnastoma zwycięstwami na koncie, Brytyjczyk żegnał się z wyścigami jako zwycięstwa 31 Grand Prix.
Na początku XXI wieku ikoną Formuły 1 stał się Michael Schumacher. Niemiec stworzył z Ferrari duet idealny, który na kilka lat zdominował wyścigi. W roku 2006 "Schumi" ogłosił jednak zakończenie kariery.
Już trzy lata później Schumacher miał pierwszą szansę, aby powrócić do F1. Ferrari złożyło mu propozycję zastąpienia Felipe Massy, który nabawił się poważnej kontuzji w Grand Prix Węgier. Wtedy niemiecki kierowca leczył uraz, którego doznał podczas jazdy na motocyklu i do wielkiego powrotu nie doszło.
W roku 2010 dość niespodziewanie po Schumachera sięgnął jednak Mercedes GP. - Po trzech latach z dala od F1, jestem pełen energii i jestem gotowy na poważna rywalizację - mówił wtedy Schumacher.
Okres startów Niemca w Mercedesie nie był jednak udany. Schumacher w latach 2010-2012 nie wygrał ani jednego wyścigu i tylko raz stał na podium. - Dzięki temu dowiedziałem się, że porażka może być trudniejsza i bardziej pouczająca niż wygrana - powiedział "Schumi" kończąc karierę po raz drugi.
Felipe Massa, chcąc oddać hołd swojemu byłemu koledze z Ferrari i jednemu z idoli - Michaelowi Schumacherowi, decyzję o zakończeniu kariery ogłosił w trakcie weekendu wyścigowego na Monzy.
- Moja kariera była większa niż kiedykolwiek mogłem oczekiwać. Jestem dumny z tego, co udało mi się osiągnąć w Formule 1 - mówił wtedy Brazylijczyk. Massa przeżył niezwykle emocjonalne chwile w Brazylii i Abu Zabi, gdzie oficjalnie żegnał się z F1.
Los dał jednak Massie kolejny sezon w królowej sportów motorowych. - Kiedy media zaczęły informować o moim powrocie, to byłem wzruszony, gdy dostawałem odpowiedzi od mnóstwa fanów. Wielu z nich chciało mnie ponownie zobaczyć w F1. To był ważny czynnik, który pomógł mi podjąć decyzję - powiedział Massa po ogłoszeniu swojego powrotu do F1.