Tarcia w Mercedesie? Toto Wolff zabrał głos

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff

Padok F1 poświęca sporo uwagi gorącej dyskusji Lewisa Hamiltona z Toto Wolffem w trakcie kwalifikacji do GP Emilia Romagna. Czy to oznaka tarć w Mercedesie? - Zabawne, jak ta rozmowa została zinterpretowana - skomentował Austriak.

Łukasz Kuczera z Imoli

GP Emilia Romagna to kolejny nieudany weekend Formuły 1 w wykonaniu Mercedesa. W piątkowych kwalifikacjach na Imoli obaj kierowcy niemieckiej ekipy odpadli w Q2, co zdarzyło się po raz pierwszy od roku 2012. Wówczas kamery wyłapały, jak Lewis Hamilton prowadzi burzliwą dyskusję z Toto Wolffem.

Obrazki z garażu ekipy z Brackley zaczęły być gorąco dyskutowane w padoku F1, a zdaniem Nico Rosberga to najlepszy dowód na rosnącą presję w Mercedesie. Hamilton przywykł bowiem do zwycięstw i ma prawo czuć się niezadowolonym z obecnego bolidu. O słabości konstrukcji W13 świadczy fakt, że w sobotnim sprincie 37-latek znów nie był w stanie przedrzeć się do czołowej dziesiątki.

Czy obrazki z piątku to dowód na napięcie w Mercedesie? Toto Wolff w rozmowie z dziennikarzami na Imoli zaprzeczył, jakoby wewnątrz ekipy działo się coś złego. - Zabawne, jak ta rozmowa została zinterpretowana. Razem z Lewisem byliśmy sfrustrowani tym, że na pierwszym okrążeniu w Q2 nie mogliśmy wycisnąć maksimum z bolidu. To było irytujące - powiedział Austriak.

- Zgodziliśmy się w tej kwestii, że zawiedliśmy i tyle. Każdy z nas kipiał ze złości. Nie ma natomiast żadnych podziałów w Mercedesie, nie ma szukania winnych. Oczywiście, w Formule 1 jest presja na to, by osiągać dobre wyniki. Jednak ona też motywuje, by pchać do przodu. Nikt w zespole nie ma teraz frajdy z osiąganych wyników - dodał Wolff.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Mercedes od roku 2014, gdy rozpoczęły się rządy Wolffa, jest niepokonany w F1. Zespół zdobył w tym okresie osiem tytułów mistrzowskich w klasyfikacji konstruktorów z rzędu. Dlatego nie jest przyzwyczajony do tego, że nagle nie jest w stanie walczyć choćby o miejsca na podium. - Musimy wydobyć się z tej zapaści - stwierdził szef stajni z Brackley.

Hamilton po sobotnim sprincie przyznał jednak, że razem z zespołem nie ma szans na walkę o tytuł w sezonie 2022. Wolff zgodził się z liderem Mercedesa, iż położenie ekipy jest niezwykle trudne. - To jest czwarty wyścig tego sezonu i najprawdopodobniej czeka nas najgorszy występ w tym roku. Nie jesteśmy blisko czołówki F1, więc mówienie, że mamy potencjał, by walczyć o tytuł byłoby czymś surrealnym - ocenił.

Czytaj także:
Kajetanowicz na podium Rajdu Chorwacji. Świetna jazda Polaka
Hamilton wywiesił białą flagę. Nie zdobędzie tytułu w tym roku

Komentarze (3)
avatar
prym
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dzisiaj liderem Mercedesa nie jest Hamilton a Russel , wystarczy spojrzeć w tabelę by do takiego wniosku dojść.Dzisiaj było podobnie Russell 4 a Hamster 14 .Russsell wyprzedzał , Hamster nie da Czytaj całość
avatar
DragonEnterQt
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Pyszałek pokazuje jaką ma naturę :) Oczywiście wiadomo o kogo chodzi. Hamster to cienki bolek i jako sportowiec i jako człowiek. 
avatar
Kilermt
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
L.H zdobył dzięki Mercedes 7 tytułów, zawdzięcza im sławę i pieniądze, a gdy pojawiają się problemy i wyzwania to reaguje gniewem. To świadczy o nim jako sportowcu i człowieku. Czytaj całość