Rosjanin jedną nogą poza F1. Zespół ma już zastępstwo

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin

Wiele wskazuje na to, że Nikita Mazepin lada moment pożegna się z F1. Ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę, młody kierowca będzie miał problemy z uzyskaniem wizy wjazdowej w wielu państwach. W tej sytuacji Haas ma już gotowego zastępcę.

Haas szykuje się do rywalizacji w sezonie 2022 bez Nikity Mazepina - takie nieoficjalne informacje docierają z Barcelony, gdzie przez ostatnie trzy dni trwały zimowe testy Formuły 1. Amerykański zespół był dotąd finansowany przez ojca 22-latka, Dmitrija Mazepina. Rosyjski oligarcha zbił majątek m.in. za zgodą Władimira Putina, co jest niemile widziane w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę.

W piątek Haas wyjechał na tor białym bolidem, pozbawionym barw nawiązujących do flagi Rosji. Co więcej, w trybie pilnym z garaży, ciężarówek i motorhome'u zerwano logotypy Uralkali, czyli firmy należącej do Mazepina. To jednak nie koniec.

W przyszłym tygodniu Haas ma oficjalnie podjąć decyzję ws. Mazepina. Jeśli dojdzie do wyrzucenia Rosjanina z F1, zespół postawi na Pietro Fittipaldiego. - Jeśli Nikita nie będzie mógł poprowadzić bolidu z tego czy innego powodu, to w pierwszej kolejności zadzwonię do Pietro. Jest z nami od kilku lat - powiedział w "Speed City Broadcasting" Gunther Steiner, szef Haasa.

Pietro Fittipaldi od kilku lat jest rezerwowym Haasa i kierowcą rozwojowym tej ekipy. Miał okazję nie tylko występować w testach F1, ale też pojechał w dwóch wyścigach na zakończenie sezonu 2020, gdy po wypadku w GP Bahrajnu kontuzjowany był Romain Grosjean.

Fittipaldi prawdopodobnie byłby dla Haasa tylko opcją krótkoterminową, do momentu znalezienia nominalnego następcy Mazepina. - Dalibyśmy mu szansę, a potem zobaczylibyśmy, co zrobimy dalej. Pietro jest jednak z nami od pewnego czasu. Pandemia sprawiła, że musieliśmy mieć jakiegoś kierowcę w pobliżu, a on zawsze był gotów pomóc. Dlatego zna bolid, zespół. Dlatego nie ma lepszego kandydata, gdyby trzeba było do kogoś zadzwonić z dnia na dzień - dodał Steiner.

Mazepin znalazł się w F1 w roku 2021 za sprawą funduszy ojca, który ma wypłacać Haasowi ok. 25-30 mln dolarów za sezon współpracy. Zerwanie umowy z rosyjskim oligarchą nie wpłynie na przyszłość amerykańskiego zespołu, bo ten ma zapewnione środki na dalsze funkcjonowanie w F1. Miał już też otrzymać kilka propozycji od nowych sponsorów.

Oligarcha na razie nie został objęty sankcjami Zachodu po inwazji Rosji na Ukrainę, ale to może się zmienić w każdej chwili. Jeśli kraje UE postanowią wyłączyć Rosję z międzynarodowego systemu transakcyjnego SWIFT, miliarder i tak może stracić możliwość finansowania Haasa.

Na dodatek zespół obawia się, że Mazepin jako obywatel Rosji będzie miał problemy z uzyskaniem wizy wjazdowej w większości krajów. To też jeden z elementów sankcji Zachodu po ataku Rosji na Ukrainę.

Czytaj także:
Syn rosyjskiego miliardera zabrał głos. Ani słowa o Ukrainie
"Rosjanie muszą się zebrać i pozbyć się Putina"

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor