Lewis Hamilton stracił wiarę w F1. Brytyjczyk oczekuje kolejnych zmian

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

- Czekam na konkretne działanie FIA - stwierdził Lewis Hamilton, który "stracił wiarę w F1" po wydarzeniach z GP Abu Zabi. W piątek Brytyjczyk pierwszy raz wypowiedział się o okolicznościach, wskutek których stracił tytuł mistrza świata.

Piątkowa premiera nowego bolidu Mercedesa była pierwszą okazją dla przedstawicieli mediów, by porozmawiać z Lewisem Hamiltonem. Zaraz po GP Abu Zabi, w którym 37-latek przegrał tytuł mistrzowski z Maxem Verstappenem, odmawiał on wywiadów i zdecydował się na wyciszenie. Przez niemal dwa miesiące Hamilton nie opublikował ani jednego wpisu w mediach społecznościowych.

Hamilton chce wrócić silniejszy

W ostatnich tygodniach brytyjskie media wielokrotnie spekulowały o końcu kariery Hamiltona. Ostatecznie siedmiokrotny mistrz świata F1 postanowił kontynuować swoją przygodę z wyścigami. - Pod koniec sezonu masz pewne wątpliwości. Zastanawiasz się, czy jesteś gotów poświęcić czas i wysiłek, jakich potrzeba, aby zdobyć tytuł - powiedział kierowca Mercedesa, cytowany przez motorsport.com.

- Myślę, że wielu ludzi nie docenia tego, co trzeba zrobić, aby zostać mistrzem świata. Jest tak wiele ruchomych elementów, tu nie chodzi tylko o kierowanie pojazdem. Dlatego pytanie brzmi, czy chcesz poświęcić czas? Czy możesz nadal angażować się z taką samą energią? Dla mnie takie refleksje to coś normalnego - dodał Brytyjczyk, który miał długo trawić porażkę w sezonie 2021.

Lewis Hamilton w sezonie 2022 powalczy o ósmy tytuł mistrzowski
Lewis Hamilton w sezonie 2022 powalczy o ósmy tytuł mistrzowski

- U mnie te refleksje były teraz spotęgowane przez dodatkowy czynnik. Kochałem ten sport przez całe życie i pojawił się moment, w którym straciłem wiarę w F1. Jestem jednak zdeterminowaną osobą. Takie chwile mogą definiować karierę i nie pozwolę, by one określiły moją. Dlatego chcę być najlepszą wersją siebie. Chcę wrócić silniejszy - wyjaśnił Hamilton.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

Dymisja Masiego nie wystarczy

Brytyjskie media donosiły zimą, iż Hamilton decyzję ws. przyszłości ma uzależniać od dymisji Michaela Masiego. Kierowca wskazał dyrektora wyścigowego F1 jako osobę odpowiedzialną za kontrowersyjne decyzje w GP Abu Zabi. W czwartek Australijczyk stracił stanowisko, ale okazuje się, że to działanie nie wystarczy byłemu mistrzowi świata.

- Zaufanie można stracić w mgnieniu oka, ale zdobycie go zajmuje sporo czasu. Nie wiedziałem, że do tego dojdzie, ale może ten czwartkowy komunikat jest pierwszym krokiem do odbudowy naszej relacji. Jednak to nie zmienia wszystkiego - oświadczył Hamilton.

Lewis Hamilton brał pod uwagę odejście z F1
Lewis Hamilton brał pod uwagę odejście z F1

- Czekam na konkretne działania FIA. Myślę, że zajmie to nieco czasu, ale w tej chwili niekoniecznie się skupiam nad tym. Bardziej myślę nad tym, by upewnić się, że jestem w najlepszej możliwej formie, że jestem najlepszą wersją siebie - dodał Brytyjczyk.

Hamilton nigdy nie zapomni sezonu 2021

Kierowca Mercedesa podkreślił, że kluczowe dla niego było zrozumienie przez FIA, iż w sezonie 2021 popełniono błędy. - Chociaż nie możemy zmienić przeszłości i nigdy nie będziemy w stanie zmienić tego, co przeżyłem zaraz po GP Abu Zabi, jak się wtedy czułem, to dobrze jest widzieć jakąś reakcję FIA. Dobrze, że federacja podejmuje kroki, by naprawić sytuację - oznajmił.

- Odpowiedzialność jest kluczowa. Musimy wykorzystać ten moment, aby mieć pewność, że nigdy więcej taka sytuacja nie przydarzy się komuś innemu w tym sporcie. Cieszę się z deklaracji zmian wypowiedzianych przez FIA. Jednak musimy to obserwować, aby mieć pewność, że te zmiany nadchodzą, a przepisy są stosowane uczciwie i konsekwentnie przestrzegane - podsumował Hamilton.

Brytyjczyk w sezonie 2022 ma jeden cel - zdobyć ósmy w karierze tytuł mistrza świata i wyprzedzić w klasyfikacji wszech czasów Michaela Schumachera. Aby to zrobić, będzie musiał wpierw zdetronizować obecnego czempiona. Max Verstappen zapewne nie będzie mu ułatwiał zadania.

- Jeśli twierdzicie, że zeszły sezon był moim najlepszym w karierze, to poczekajcie na ten obecny - zadeklarował lider Mercedesa.

Czytaj także:
Grożono mu śmiercią. Otrzymał wsparcie Williamsa
Czy dyrektor wyścigowy musiał stracić posadę?

Źródło artykułu: