Jak poinformował "L'Equipe", policja w Awinionie zatrzymała w poniedziałek Jeana Alesiego. Były kierowca Formuły 1 miał "uszkodzić mienie za pomocą ładunku wybuchowego". Informację gazecie potwierdził lokalny zastępca prokuratora, Antoine Wolff.
Do incydentu doszło w nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Villeneuve-les-Avignon, w której na co dzień mieszka były kierowca Ferrari. Policję na miejsce wezwali okoliczni mieszkańcy, po tym jak usłyszeli odgłos potężnego wybuchu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że był to jedynie "niewinny żart". 57-letni Alesi miał wystrzelić dużą petardę, która trafiła w okno biura należącego do jego szwagra. Dlatego też okoliczni mieszkańcy usłyszeli wybuch i odgłos tłuczonego szkła. Wskutek wystrzału doszło do zniszczenia elewacji i otoczenia, ale nikomu nic się nie stało.
Następnie mieszkańcy dostrzegli, jak z miejsca odjeżdża samochód z wyłączonymi światłami. Pod wskazanym budynkiem znaleziono jednak tablice rejestracyjne pojazdu, co ułatwiło policji zadanie i nakierowało na podejrzanych.
Jak się okazało, samochód należy do brata Alesiego - Jose. Dlatego też został on zatrzymany w celu wyjaśnienia sprawy. Gdy były kierowca F1 się o tym dowiedział, w poniedziałek sam zjawił się na komisariacie i złożył wyjaśnienia.
"Motyw tego działania, podobnie jak rola Jeana Alesiego w całej sytuacji, pozostaje do ustalenia" - donosi "L'Equipe".
Jean Alesi ścigał się w F1 w latach 1989-2001. W tym okresie reprezentował m.in. Tyrrella, Ferrari, Benettona, Saubera i Prosta. Chociaż zapowiadał się na spory talent, o czym świadczą tytuły mistrzowskie we francuskiej Formule 3 i Formule 3000, to w królowej motorsportu nie zrobił wielkiej kariery. Wygrał tylko jeden wyścig F1 - w sezonie 1995 w barwach Ferrari.
Czytaj także:
Kierowca F1 przemówił. Po GP Abu Zabi życzono mu śmierci
To był głośny skandal w F1. Kibice właśnie dostali złą wiadomość
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Hardkorowy Koksu poszedł na siłkę. "Jest pompa, jest moc!"