F1. Bernie Ecclestone krytykuje Lewisa Hamiltona. "Mógłby osiągnąć więcej, gdyby czasem był cicho"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton mocno angażuje się w walkę przeciwko nietolerancji. Zdaniem Berniego Ecclestone'a, Brytyjczyk osiągnąłby na tym polu więcej sukcesów, gdyby czasem działał po cichu i dyskretnie.

Bernie Ecclestone już kilka miesięcy temu starł się z Lewisem Hamiltonem, gdy komentował zaangażowanie aktualnego mistrza świata Formuły 1 w ruch Black Lives Matter. Były szef F1 zwrócił uwagę na to, że trudno mówić o tym, by królowa motorsportu dyskryminowała czarnoskórych. - Czasem czarni są większymi rasistami niż biali - powiedział Ecclestone, a Hamilton te słowa nazwał "ignorancją".

Po kilku miesiącach 90-latek ponownie nawiązał do zaangażowania swojego rodaka w walkę przeciwko rasizmowi. - Nie mam wątpliwości, co do talentu Hamiltona. Wyniki, które osiągnął w F1 mówią same za siebie. Jednak poza torem kilka rzeczy zrobił źle. Mógłby osiągnąć znacznie więcej za kulisami, gdyby czasem był cicho - stwierdził Ecclestone w "La Stampa".

To właśnie Hamilton przyczynił się do tego, że w sezonie 2020 Formuła 1 przed każdym wyścigiem organizowała krótką manifestację przeciwko rasizmowi i nietolerancji. Królowa motorsportu ruszyła też z kampanią #WeRaceAsOne, by w ten sposób promować właściwe postawy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pochwaliła się nowymi "ciuszkami"

Mimo to, Hamilton kilkukrotnie wywołał kontrowersje w padoku F1. 35-latek miał za złe części kierowców, że nie klękają podczas manifestacji przed wyścigami F1. Z kolei przy okazji GP Toskanii założył koszulkę z napisem "Aresztujcie policjantów, którzy zabili Breonnę Taylor", domagając się w ten sposób sprawiedliwości dla zastrzelonej w Stanach Zjednoczonych dziewczyny.

Hamilton zapowiedział, że w kolejnych latach nie zrezygnuje ze swojej aktywności na rzecz osób wykluczonych. Brytyjczyk chce walczyć o sprawiedliwość mając m.in. wsparcie Mercedesa, co ma być tematem rozmów przy negocjacjach dotyczących nowego kontraktu.

Równocześnie aktualny mistrz świata F1 powołał Komisję Hamiltona. To specjalny instytut, którego celem jest zbadanie powodów, dla których czarnoskórzy są tak słabo reprezentowani w królowej motorsportu. Kierowca Mercedesa jest bowiem pierwszym czarnoskórym w F1 - zadebiutował w niej w roku 2007. "Moja dyscyplina jest zdominowana przez białych" - napisał kilka miesięcy temu Hamilton w social mediach.

Czytaj także:
Kruchy model finansowy McLarena
Ferrari narzeka na niesprawiedliwe przepisy

Komentarze (1)
avatar
Krzysztof 66
21.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Berni ma racje bo kolorowi sã naprawde dużo większymi rasistami niż biali,nawet sam Levis to rasista #1 w F1 ...!