Ostatnie tygodnie przyniosły szereg zmian w Williamsie. Zaczęło się od sprzedaży zespołu Formuły 1, który przejął amerykański fundusz Dorilton Capital. Następnie Claire i Frank Williamsowie zrezygnowali z bieżącej pracy na rzecz ekipy z Grove. Wymusiło to na Amerykanach mianowanie nowego szefa teamu F1. Przed GP Toskanii tymczasowo został nim Simon Roberts.
Wprawdzie wybór był niewielki, ale sam Roberts zaskoczony jest tym, że Amerykanie właśnie jemu powierzyli obowiązki szefa ekipy F1. Inżynier dołączył bowiem do Williamsa wiosną 2020 roku i nie zdążył poznać zespołu na wylot.
- Szybka sprzedaż zespołu zaskoczyła wszystkich. W ogóle nie mieliśmy poczucia, że to wydarzy się tak prędko - powiedział Roberts na konferencji prasowej przy okazji GP Toskanii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
Brytyjczyk zdradził, że wolałby, aby to Claire Williams nadal zarządzała stajnią z Grove. - Takie było moje życzenie, ale też rozumiem, dlaczego chciała odejść i była przekonana, że jej decyzja jest słuszna. Wszyscy będziemy za nią tęsknić - dodał tymczasowy szef Williamsa.
- Z pewnością nie spodziewałem się, że to mi zostaną powierzone obowiązki szefa zespołu. Przyszedłem na stanowisko dyrektora zarządzającego zespołu, które mi odpowiadało. Chciałem współpracować z Claire Williams i Mike'em O'Driscollem wspólnie - stwierdził Roberts.
Nowy właściciel zespołu z Grove sprawił, że nie tylko rodziny Williamsów nie spotkamy już w fabryce. Również Mike O'Driscoll, dbający do tej pory o finanse całej grupy Williams, zapowiedział chęć odejścia na emeryturę. 64-latek chce jedynie wdrożyć Amerykanów w sposób działania firmy i zakończy pracę na rzecz Williamsa.
- W Formule 1 zmiany następują bardzo szybko. Trudno przewidzieć, co nas czeka. Biorąc pod uwagę na jakim poziomie obecnie znajduje się Williams, to chyba wszyscy rozumiemy, że ciężka praca dopiero się zaczyna - ocenił Roberts.
Brytyjczyk podkreślił też, że na razie nie myśli o tym, czy będzie szefem Williamsa na stałe. - W ogóle o tym nie rozmawialiśmy. Poznałem nowych właścicieli zespołu. Moja rola i przyszłość nie są w tej chwili najważniejsze. Williams musi zachować stabilność, regularność. Musi współpracować z wszystkimi pracownikami, aby iść naprzód. To jest kluczowe - podsumował Roberts.
Czytaj także:
Szczegóły kontraktu Sebastiana Vettela wychodzą na jaw
Nowe informacje o Michaelu Schumacherze