Sebastian Vettel po sezonie 2020 opuści Ferrari. Niemiec swój ostatni kontrakt z włoską ekipą podpisywał w połowie 2017 roku, gdy akurat znajdował się na szczycie. Zespół z Maranello prezentował wtedy wysoką formę i wydawało się, że Vettel w końcu przerwie dominację Lewisa Hamiltona. Stało się jednak inaczej, bo chwilę po parafowaniu nowej umowy Niemiec popełnił kilka błędów i stracił szansę na tytuł.
Ostatnia umowa dała Vettelowi wynagrodzenie, które łącznie z bonusami mogło osiągnąć 45 mln euro rocznie. O takiej pensji czterokrotny mistrz świata Formuły 1 będzie musiał zapomnieć w Aston Martinie. Warunki jego nowej umowy przedstawił "Bild".
Według niemieckiego serwisu, Vettel zgodził się na pensję w wysokości 15 mln euro. Oznacza to, że od przyszłego sezonu jego zarobki zmaleją trzykrotnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
Warto jednak pamiętać, że poprzedni kontrakt 33-latka podpisywany był w złotych czasach dla F1. Teraz nie dość, że mamy kryzys wywołany pandemią koronawirusa, to na dodatek od roku 2021 w F1 obowiązywać będzie limit wydatków.
"Bild" podał też, że umowa Vettela nie jest wieloletnia, jak przedstawiono to w komunikacie prasowym Aston Martina. Niemiec zgodził się na roczny kontrakt, w którym znajduje się klauzula, która daje mu opcję kontynuowania współpracy. Były mistrz świata F1 postawił na takie rozwiązanie, bo chce zobaczyć jak konkurencyjny będzie zespół z Silverstone w sezonie 2021.
Vettel nie ma zamiaru rywalizować w środku stawki F1. Jeśli zobaczy, że ekipa nie zmierza we właściwym kierunku, to pożegna ją już po sezonie 2021.
Czytaj także:
Sebastian Vettel był bliski końca kariery
Robert Kubica przekazał dobre wieści