F1: odszedł jeden z głównych sponsorów. Płacił rocznie aż 26 mln dolarów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: pokaz F1 na torze
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: pokaz F1 na torze
zdjęcie autora artykułu

Formuła 1 w ostatnich miesiącach ogłosiła szereg sukcesów i zaliczyć do nich trzeba m.in. wydłużenie kalendarza o kolejne wyścigi. Spotkał ją też cios w postaci utraty sponsora - Tata Communications, który wpłacał rocznie 26 mln dolarów.

W tym artykule dowiesz się o:

Rok 2020 będzie dla Formuły 1 rekordowy pod względem liczby rozegranych wyścigów, bo po raz pierwszy mistrzostwa składać się będą z aż 22 rund. W planach jest dalsze poszerzanie kalendarza, tak aby królowa motorsportu rozgrywana była na przestrzeni nawet 25 wyścigów.

Jednak szefowie F1 mają też na swoim koncie porażki. Jak poinformował dziennik "Trust of India", na przedłużenie umowy sponsorskiej nie zdecydowała się Tata Communications. To indyjski koncern, który był od wielu lat partnerem F1 i pomagał jej w zakresie łączności i komunikacji.

Czytaj także: Kubica rozmawiał o przyszłości z Obajtkiem 

Tata Communications była też do tej pory jednym ze sponsorów Williamsa, ale jej loga zostały usunięty ze strony stajni z Grove, co sugeruje, że również w tym przypadku doszło do zakończenia współpracy.

ZOBACZ WIDEO F1. Dobra zmiana Roberta Kubicy. "Widać same plusy"

Według Christiana Sylta, dziennikarza zajmującego się F1 od strony ekonomicznej, umowa pomiędzy F1 a Tata Communications opiewała na kwotę 26 mln dolarów rocznie i została podpisana jeszcze przez poprzedniego szefa F1, Berniego Ecclestone'a.

Czytaj także: Kubica bez wpływu na upadek Stoczni Szczecin  Co ciekawe, pod koniec grudnia Chase Carey, obecny szef F1, przyznawał się do problemów w rozmowach ze sponsorami, ale zapewniał, że jego firma przygotowała atrakcyjną ofertę dla partnerów i powinno być jej łatwiej w pozyskaniu nowych darczyńców (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Źródło artykułu: