F1: zwycięska passa Mercedesa może dobiec końca. Ferrari faworytem do tytułu w roku 2020

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc za kierownicą Ferrari
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Charles Leclerc za kierownicą Ferrari

- Ferrari ma ogromną szansę zdobyć tytuł w F1 w roku 2020 - uważa Stefano Domenicali, były szef włoskiej ekipy. Jego zdaniem, gdyby nie pech, to zespół z Maranello zagroziłby Mercedesowi już w obecnym sezonie F1.

Mercedes zdobył szósty z rzędu tytuł wśród konstruktorów F1. Niemcy mogli fetować zwycięstwo po zakończeniu Grand Prix Japonii. Tym samym ekipa z Brackley zapisała się w historii, bo nikt wcześniej nie wygrywał sześciu mistrzostw z rzędu.

Jednak Stefano Domenicali uważa, że rok 2020 może przynieść koniec dominacji Mercedesa w F1. Włoch jako faworyta do tytułu wskazuje Ferrari. - W tym roku Włosi osiągnęli znacznie mniej niż powinni byli - zauważył w telewizji Rai.

Czytaj także: Zaawansowane rozmowy Orlenu ws. Kubicy

Były szef Ferrari ma świadomość tego, że ekipa z Maranello przygotowała samochód, który nie spisywał się dobrze na większości torów. Jednak zabrakło jej też szczęścia. - Gdyby nie Bahrajn, gdzie Leclerc miał awarię na prowadzeniu, i kilka innych wyścigów, gdzie też sytuacja ułożyła się przeciwko Ferrari, mielibyśmy znacznie ciekawszą końcówkę sezonu. Zwłaszcza że Ferrari mocno poprawiło samochód w ostatnich tygodniach - dodał Domenicali.

ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"

Włoch uważa, że w roku 2020 jego były zespół w końcu może zdobyć mistrzostwo świata. - Będą mieli ku temu niesamowitą okazję - stwierdził.

Domenicali, który w tej chwili zarządza marką Lamborghini i wycofał się ze świata F1, jest zachwycony obecnym poziomem Formuły 1. - Po wielu latach mamy do czynienia z nową sytuacją. Nigdy wcześniej nie mieliśmy tylu piekielnie mocnych kierowców w stawce. Mamy młodość w postaci Leclerca czy Verstappena, do tego są obiecujący Norris czy Sainz. To oznacza jedno. Dopływ talentów do F1 nie ma końca - ocenił Włoch.

Czytaj także: Kubica nie zamierza wywieszać białej flagi

- Trudno w tej chwili nawet ustalić ranking, który z kierowców F1 znajduje się na najwyższym poziomie. Wkrótce Lewis Hamilton po raz szósty zostanie mistrzem świata, więc on już jest na Olimpie. A za nim? Leclerc wydaje się za kierownicą starszy niż jest. Verstappen to samo. Początkowo bywał agresywny i rozdrażniony, ale teraz znalazł inne podejście do tego sportu - podsumował Domenicali.

Komentarze (0)