F1: Charles Leclerc wygranym tego sezonu. Młody kierowca udźwignął presję startów w Ferrari

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Wiele wskazuje na to, że Charles Leclerc zakończy obecny sezon F1 na trzecim miejscu. Monakijczyk nie przerwał dominacji Mercedesa, ale może się uznać za wielkiego wygranego tej kampanii. Mimo młodego wieku, poradził sobie z presją w Ferrari.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed tym sezonem pojawiały się głosy, że Ferrari mocno ryzykuje dając szansę jazdy w swoim zespole zaledwie 21-letniemu Charlesowi Leclercowi. Włosi nie zwykli bowiem stawiać na tak młodych kierowców ze względu na presję, jaka towarzyszy startom w czerwonym samochodzie z Maranello.

Tymczasem Leclerc udowodnił, że posiada odpowiedni talent i w pełni zasługiwał na szansę w Ferrari. Monakijczyk zepchnął do defensywy Sebastiana Vettela i to on wydaje się być teraz liderem teamu z Maranello. Zwłaszcza że zajmuje wyższą pozycję w klasyfikacji kierowców F1.

Czytaj także: Kubica wraca do Meksyku po dekadzie

- Muszę przyznać, że spodziewałem się większych problemów i nerwów u niego. Pojawił się w nowym środowisku, ma za partnera czterokrotnego mistrza świata F1. A zamiast tego, jego talent rozbłysł w pełni. Popełnił kilka błędów, na początku roku, ale zawsze potrafił się do nich przyznać. To jest kierowca, który chce się rozwijać - ocenił w "Corriere dello Sport" Mario Isola, szef motorsportu w Pirelli, które dostarcza opony do F1.

Być może sezon w wykonaniu Leclerca byłby jeszcze lepszy, gdyby nie forma Ferrari. Włosi zaczęli rok 2019 z samochodem, który fatalnie spisywał się na krętych torach. Obrana przez nich koncepcja aerodynamiczna okazała się bowiem wadliwa. Dopiero w końcówce sezonu czerwone samochody były w stanie rzucić wyzwanie Mercedesowi.

Czytaj także: Kubica tajemniczy ws. przyszłości

- Być może Ferrari będzie żałować po sezonie, że w niektórych wyścigach nie wycisnęło maksimum ze szans jakie mieli. Jednak też zyskali konkretną wiedzę. To zaprocentuje w roku 2020, gdy wszystko zacznie się od nowa. Wtedy od początku sezonu powinni dysponować konkurencyjną maszyną - dodał Isola.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Cagliari - SPAL: przepiękny gol Nainggolana i zwycięstwo gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)