F1: Formuła 1 szybko zareagowała na słowa Hiszpanów. "Nie" dla Camposa w F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: wyścig F1 w Baku
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: wyścig F1 w Baku

W czwartek pojawiły się informacje, że Campos chce dołączyć do F1 w roku 2021. Hiszpanie mieli nawet zatrudnić pierwszych inżynierów i kierowców. Dlatego Formuła 1 wydała specjalny komunikat, w którym zaprzeczyła jakoby prowadziła rozmowy z Camposem.

W czwartek w hiszpańskich mediach ukazała się wiadomość, że Campos ma dołączyć do stawki F1 w roku 2021. Zespół, który do tej pory znany był z rywalizacji w F2 oraz F3, miał znaleźć partnerów biznesowych, gotowych zainwestować większe pieniądze w jego funkcjonowanie. Kierowcami Camposa w F1 w sezonie 2021 mieliby zostać Pascal Wehrlein oraz Alex Palou.

"Campos jest obecnie na zaawansowanym etapie negocjacji z obecnymi ekipami F1 i producentami silników w celu uzyskania najlepszego możliwego partnerstwa i stworzeniu konkurencyjnego zespołu F1 rodem z Hiszpanii" - można było przeczytać w oświadczeniu (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Czytaj także: Williams nie zamierza komentować zamieszania z Orlenem

Bardzo szybko na komunikat Hiszpanów zareagowała Formuła 1. "Po tym jak kilka podmiotów ogłosiło w mediach chęć uczestnictwa w F1 od roku 2021, Formuła 1 docenia ich zainteresowanie. Możemy jednak potwierdzić, że w tej chwili nie prowadzimy żadnych poważnych dyskusji z osobami lub firmami na temat dołączenia nowych ekip do F1" - napisano w specjalnym komunikacie.

ZOBACZ WIDEO: Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha: Michał Haratyk przegrał z kołem i kontuzją. Teraz operacja

Wcześniej chęć przystąpienia do rywalizacji w F1 w roku 2021 zgłosiła Panthera Team Asia z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Zespół również miał już zatrudnić pierwszych inżynierów i wykorzystać m.in. infrastrukturę upadłego przed kilkoma laty Manora.

Komunikat F1 zdaje się jednak jasno wskazywać, że nie należy oczekiwać poszerzenia stawki już w roku 2021. Zostało bowiem zbyt mało czasu, aby nowi gracze mogli stworzyć konkurencyjne samochody i przygotować się do rywalizacji w Formule 1. Ponadto ich dołączenie do rywalizacji musiałoby zostać zaakceptowane przez obecne teamy, bo miałoby to wpływ m.in. na wysokość nagród finansowych w F1. Dostęp do finansowego tortu otrzymałyby bowiem dwa nowe podmioty.

Czytaj także: Orlen ma dość Williamsa. Trudno mu się dziwić

- Mamy zaskakująco dużą liczbę ekip, które chcą dołączyć do F1. Jednak powiedzieliśmy im, że najpierw musimy wprowadzić nowe przepisy w F1 w roku 2021 i ustabilizować sytuację. Chcemy mieć pewność, że wszystko działa jak należy i dopiero potem zaczniemy szukać nowych graczy - mówił w sierpniu w Sky Sports Ross Brawn, dyrektor sportowy F1.

W tej chwili w F1 rywalizuje dziesięć zespołów. Najmłodszy z nich, Haas, dołączył do stawki w roku 2016.

Komentarze (0)