F1: Jacques Villeneuve krytykuje pomysł angażu Estebana Ocona w Mercedesie. "Nikt tak naprawdę nie wie, na co go stać"

Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon
Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon

Ekipa Mercedesa poważnie rozważa zamianę Valtteriego Bottasa na Estebana Ocona. Były kierowca F1, Jacques Villeneuve uważa ten pomysł za kiepski. - Bottas jeździ bardzo dobrze. Za to nikt nie wie, na co stać Ocona - powiedział.

Szef Mercedesa, Toto Wolff po Grand Prix Węgier powiedział, że jego ekipa podejmie decyzję co do przyszłorocznego zestawu kierowców w ciągu najbliższych kilku tygodni. Świat Formuły 1 żyje tym tematem od dłuższego czasu. Istnieje bardzo duża szansa, że Valtteriego Bottasa w czołowym zespole F1 zastąpi Esteban Ocon.

Zdecydowanym przeciwnikiem takiego rozwiązania jest mistrz świata z sezonu 1997, Jacques Villeneuve. - Po co Mercedes miałby się decydować na taki krok? To głupota. Powinni nadal kontynuować współpracę z Bottasem. Fina można byłoby zmieniać, gdyby był regularnie pół sekundy wolniejszy od Hamiltona. Tak nie jest - powiedział Kanadyjczyk w rozmowie z holenderskim "Formule 1".

Czytaj także: Mercedes spodziewa się ataku Ferrari

- Ile razy w tym sezonie Mercedes zajął dwa pierwsze miejsca? Aktualny Bottas to nie ten sam kierowca, co w ubiegłym roku. Poprawił się znacznie. W tej sytuacji rezygnowanie z niego byłoby bezsensowne - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

Esteban Ocon ścigał się w Formule 1 przez dwa sezony w barwach Force India i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Świetny był w jego wykonaniu szczególnie rok 2017, kiedy to zakończył rywalizację na ósmej pozycji w klasyfikacji generalnej F1. - Tak naprawdę nie miał się jednak okazji sprawdzić w czołowym zespole - zaznaczył Villeneuve.

Czytaj także: Alexander Albon największym wygranym sezonu 

- Jeździł dobrze, jak na poziom jego ówczesnej ekipy, ale to za mało, żeby wyciągać wnioski. Tak naprawdę nikt z nas nie wie, na co stać Ocona - zakończył Kanadyjczyk.

Mistrz świata z 1997 roku może mieć sporo racji. Przykład Pierre'a Gasly'ego, który został niedawno zwolniony z Red Bull Racing doskonale pokazuje, że młody kierowca przechodzący do topowego zespołu niekoniecznie musi znacznie poprawiać swoje wyniki.

Źródło artykułu: