Sebastian Vettel jest niezwykle głodny zwycięstw. Niemiec musi się jednak uzbroić w cierpliwość. Jak na razie Ferrari nie tylko nie zbliża się poziomem do Mercedesa, ale także musi się bronić przed rosnącą w silę ekipą Red Bulla. Max Verstappen wygrał dwa z ostatnich trzech wyścigów F1.
Na torze Hockenheim kierowcy z Maranello wydawali się być szybcy na suchym torze. Niestety, problemy techniczne wyeliminowały ich z walki o czołowe lokaty w kwalifikacjach, a deszczowy wyścig nie ułożył się po ich myśli. Sebastian Vettel przyznaje, że nie jest to dla niego łatwy czas.
- Mamy wiele spraw do wyprostowania - powiedział Vettel w rozmowie z portalem RaceFans.net.
ZOBACZ WIDEO Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Czytaj także: Max Verstappen jest realistą
- Sobota w Niemczech tylko potwierdza moje słowa. Są tematy, w których stanowczo musimy się poprawić. My wspieramy duchowo inżynierów. Mam nadzieję, że kibice wspierają nas i nie odwrócą się w tych trudnych chwilach. Każdy chce wygrywać, jednak to nie zawsze się udaje - wyjaśnił.
Vettel zdaje sobie jednak sprawę z tego, że zwycięstwa nie przyjdą z dnia na dzień. - Jestem tak samo niecierpliwy jak wszyscy. Potrzebujemy wyników. Wiem, że możemy się poprawić i powrócić na właściwy poziom. Musimy wszyscy być silni i przebrnąć przez to, co dzieje się teraz - dodał Niemiec.
Kolejną szansą dla Ferrari i Vettela będzie Grand Prix Węgier. To ostatni wyścig przed przerwą wakacyjną w F1, więc 32-latek oraz włoski zespół będą mieć doskonałą okazję, aby zbudować pewność siebie przed wakacjami.
Czytaj także: Lance Stroll udowodnił, że potrafi jeździć
- Hungaroring to dość fizyczny tor, bo nie posiada długich prostych, mamy tam za to sporo mocnych hamowań. Ciągle trzeba pracować za kierownicą. Do tego zwykle o tej porze roku jest tam gorąco, a to nie pomaga. Jak jest sucho, to znów obiekt jest mocno zabrudzony. Zwłaszcza na początku weekendu. Nie ma przy tym pewności, że warunki się poprawią, bo wiatr w tym rejonie potrafi zmieniać kierunki i z powrotem sprowadza piasek na tor - podsumował Vettel.