F1: Grand Prix Chin. Robert Kubica na 17. miejscu. Lewis Hamilton najlepszy w Szanghaju

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Robert Kubica zajął 17. miejsce w Grand Prix Chin. Wyścig na torze w Szanghaju zakończył się wygraną Lewisa Hamiltona, dzięki czemu ten został nowym liderem mistrzostw świata.

W niedzielę w Chinach się ochłodziło, przez co kierowcy mieli spore problemy z odpowiednim zagrzaniem opon. Widzieliśmy to już podczas okrążenia formułującego, kiedy to Robert Kubica i Max Verstappen wykręcili niegroźne "bączki".

Najlepszy na starcie okazał się Lewis Hamilton, który szybko uporał się z Valtterim Bottasem i objął prowadzenie w wyścigu. Sporo działo się jednak na tyłach stawki. Daniił Kwiat uderzył w samochód Lando Norrisa. W tym incydencie ucierpiał też drugi z kierowców McLarena - Carlos Sainza.

Czytaj także: Michael Schumacher. Mistrz pełen kontrowersji 

W efekcie już na początku wyścigu brytyjska ekipa musiała zapomnieć o dobrym wyniku w Chinach. Sędziowie winnym incydentu uznali Kwiata, który musiał karnie przejechać przez aleję serwisową.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany

Na zamieszaniu skorzystali kierowcy Williamsa, bo George'owi Russellowi i Robertowi Kubicy udało się uniknąć kontaktu z rywalami. Brytyjczyk i Polak przejechali niemal bezbłędny wyścig. Dali z siebie wszystko i uniknęli błędów. Potencjał modelu FW42 jest jednak taki, że na mecie sklasyfikowani byli jedynie przed tymi kierowcami, którzy wycofali się z rywalizacji.

Po raz kolejny team orders zastosowało za to Ferrari. Już po ledwie kilku okrążeniach Charles Leclerc usłyszał od inżyniera wyścigowego, że ma przepuścić Sebastiana Vettela. Tyle że Monakijczyk był wyraźnie szybszy. - Dajcie znać, co o tym sądzicie - naciskał na zespół 21-latek, który chciał odzyskać trzecie miejsce.

Czytaj także: 51 ofiar śmiertelnych w F1

Wydaje się, że Ferrari taką strategią pokpiło sprawę. Zespół sam przyznał się do tego w trakcie wyścigu, gdy poinformował Leclerca, że przechodzi w "plan B". Włosi zdali sobie sprawę, że dojechanie do mety na jeden pit-stop nie zda egzaminu. W efekcie Monakijczyk łatwo przegrał walkę o czwarte miejsce z Maxem Verstappenem.

W tej sytuacji bezproblemowe zwycięstwo w Chinach odniósł Hamilton. Brytyjczyk zapisał się w historii, bo był to 1000. wyścig w dziejach F1. 34-latek został też nowym liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Mercedes może fetować, bo niemiecki zespół zgarnął trzeci dublet w tym sezonie. Takiej deklasacji rywali dawno nie oglądaliśmy w F1.

Cichym bohaterem dnia został Alexander Albon. W sobotę kierowca Toro Rosso doszczętnie rozbił swój samochód w trzeciej sesji treningowej, przez co nie przystąpił do kwalfikacji. W wyścigu, mimo startu z pit-lane, 23-latek imponował tempem i przebił się do czołowej dziesiątki. Tym samym zdobył kolejny punkt do swojego dorobku w klasyfikacji mistrzostw.

Dodatkowy punkt za wykręcenie najlepszego czasu na jednym okrążeniu zgarnął Pierre Gasly. Tym samym opłaciła się strategia Red Bull Racing, który w końcówce wyścigu zaprosił Francuza po świeży komplet opon.

Wyniki Grand Prix Chin:

PozycjaKierowca.ZespółCzas/strata
1. Lewis Hamilton Mercedes 56 okr.
2. Valtteri Bottas Mercedes +6.552
3. Sebastian Vettel Ferrari +13.744
4. Max Verstappen Red Bull Racing +27.627
5. Charles Leclerc Ferrari +31.276
6. Pierre Gasly Red Bull Racing +89.307
7. Daniel Ricciardo Renault +1 okr.
8. Sergio Perez Racing Point +1 okr.
9. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1 okr.
10. Alexander Albon Toro Rosso +1 okr.
11. Romain Grosjean Haas +1 okr.
12. Lance Stroll Racing Point +1 okr.
13. Kevin Magnussen Haas +1 okr.
14. Carlos Sainz McLaren +1 okr.
15. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +1 okr.
16. George Russell Williams +2 okr.
17. Robert Kubica Williams +2 okr.
18. Lando Norris McLaren nie ukończył
19. Daniił Kwiat Toro Rosso nie ukończył
20. Nico Hulkenberg Renault nie ukończył
Źródło artykułu: