Łukasz Kuczera: Mowa ciała mówi wiele. Williamsowi brakuje jedności (komentarz)

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams

Patrick Head wrócił do Williamsa. W sobotę można było go dostrzec w boksach zespołu z Grove. I przy tej okazji znów nie popisała się Claire Williams. Brytyjka potraktowała nowego konsultanta technicznego oraz jedną z legend F1 jak powietrze.

Wejście Patricka Heada do garażu Williamsa odnotowały kamery telewizyjne. Kibice na całym świecie mogli przez kilkanaście sekund oglądać, jak 72-latek przechadza się między pracownikami i dogląda monitorów z danymi. To moment historyczny, bo oto do pracy w teamie wrócił jeden z jego założycieli. Ostatnia deska ratunku.

Mogłoby się wydawać, że były to nic nie znaczące ujęcia, przerywnik między kolejnymi treningowymi przejazdami kierowców. Zwłaszcza, że w tej chwili na torze działo się niewiele.

Czytaj także: Niepokojący sygnał ws. Williamsa z Chin 

Jednak to, co jest uderzające w tym wszystkim, to zachowanie Claire Williams. Szefowa zespołu z Grove nawet nie zainteresowała się wizytą Heada. Odwróciła tylko głowę do tyłu i zajęła się ustawianiem krzesła za pulpitem, na którym postanowiła usiąść. To detal, ale pokazuje też, w jakiej sytuacji znajduje się Williams.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię

Ryba psuje się od głowy, a w przypadku legendarnego zespołu coraz trudniej uciec od wrażenia, że to właśnie córka Franka Williamsa jest współodpowiedzialna za obecny kryzys. Jeśli Robert Kubica i George Russell nie mają nawet nadziei na uzyskanie dobrych wyników na torze, to co mają czuć pracownicy Williamsa? Również ci, którzy weekendy wyścigowe spędzają w fabryce w Grove.

W takich chwilach bardzo ważne jest okazanie jedności. Mowa ciała zdradza więcej niż nam się wydaje. Wystarczy, że Williams towarzyszyłaby Headowi w jego przechadzce po garażu, a jakże inny obraz otrzymaliby kibice na całym świecie. Widzielibyśmy, że w trudnych chwilach ekipa zachowuje jedność, że w myśl zasady "wszystkie ręce na pokład" Williams i Head działają wspólnie na rzecz zespołu.

A tak fani zobaczyli, jak do pomieszczeń Williamsa wchodzi jego legenda i ostatnia nadzieja, a szefowa teamu jest tym w ogóle niezainteresowana! Kuriozum.

Jak słusznie zauważył Bernie Ecclestone w jednym z ostatnich wywiadów, obecne problemy Williamsa to dopiero początek. Firma zatrudnia wielu wykwalifikowanych inżynierów, ale jeśli nie dostrzegą oni nadziei na szybką poprawę sytuacji zespołu i wyników, to zaczną szukać pracy gdzie indziej. Formuła 1 jest na tyle hermetycznym światem, że doświadczony pracownik zawsze znajdzie zatrudnienie.

Czytaj także: Apel Marka Hughesa. Nie skreślajcie Kubicy! 

Sobotnie zachowanie Claire Williams to tylko kolejny dowód na to, że nie radzi sobie z zarządzaniem zespołem. Znamienne jest też to, że pozycja Brytyjki w firmie rosła akurat w momencie, gdy Head powoli odchodził w cień. Czy teraz role się odwrócą? To mocno wątpliwe, bo trudno oczekiwać, by 72-latek objął stanowisko szefa zespołu. Nawet jeśli Peter Windsor widzi w nim idealnego kandydata do takiej roli.

Jednak powoli trudno mieć nadzieję na poprawę wyników Williamsa w tym sezonie, a to oznacza zmiany, które nie skończą się na odejściu Paddy'ego Lowe'a i zatrudnieniu Patricka Heada w roli konsultanta. One wcześniej czy później doprowadzą też do odejścia Claire Williams. Trochę cierpliwości.

Łukasz Kuczera

Komentarze (11)
Karol Kubiak
14.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak każda baba do niczego się nie nadaje. Tym bardziej do zarządzania. 
Karol Kubiak
14.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak każda baba do niczego się nie nadaje. Tym bardziej do zarządzania. 
Karol Kubiak
14.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak każda baba do niczego się nie nadaje. Tym bardziej do zarządzania. 
Karol Kubiak
14.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak każda baba do niczego się nie nadaje. Tym bardziej do zarządzania. 
Karol Kubiak
14.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak każda baba do niczego się nie nadaje. Tym bardziej do zarządzania.