Już w Australii Lando Norris zaskoczył ekspertów, gdy w kwalifikacjach awansował do Q3, choć wielu skreślało potencjał i możliwości McLarena. Wprawdzie młody Brytyjczyk nie zdobył punktów w Melbourne, ale ta sztuka udała mu się w Bahrajnie. Tam dojechał do mety na wysokiej, szóstej pozycji.
Wielu kierowców w tej sytuacji sięgnęłoby po alkohol i w ten sposób świętowało pierwsze punkty w karierze w F1. Jednak Norris postawił na spokojne życie.
Czytaj także: To będzie gorące lato w F1
- Wypiłem parę drinków, ale bezalkoholowych. Chcę się trzymać z dala od niego i takiego stylu życia - powiedział 19-latek w rozmowie z "Auto Motor und Sport".
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli
Norris uważa, że w życiu ma się tylko jedną szansę, aby zaistnieć w świecie F1. Dlatego nie chce głupimi wybrykami zepsuć sobie kariery w królowej motorsportu. - To jest moja chwila i muszę z niej korzystać. Nie chcę zrobić żadnego głupstwa, nie zamierzam ryzykować mojej przyszłości - dodał.
Jeszcze przed sezonem oczekiwano, żę McLaren obok Williamsa będzie najsłabszą ekipą w tym sezonie. Wprawdzie Carlos Sainz nie ma jeszcze punktów na swoim koncie, ale świetna jazda Lando Norrisa doprowadziła do tego, że stajnia z Woking zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
Czytaj także: Pierre Gasly zawodzi w Red Bullu
- Wszystko układa się lepiej niż można się tego było spodziewać - podsumował Norris.