Mniejsze zespoły, takie jak Williams, otwarcie krytykują obecne dysproporcje w Formule 1. Najwięksi potrafią bowiem wydawać ponad dwukrotnie więcej niż ekipy z końca stawki. Sytuację ma uzdrowić wprowadzenie limitów finansowych, ale to dopiero melodia przyszłości.
Tymczasem Ferrari planuje wydać jeszcze więcej na rywalizację w sezonie 2019. Włosi mają dość porażek i upokorzeń ze strony Mercedesa. Już w zeszłym roku udało im się stworzyć konkurencyjny samochód, ale wskutek śmierci prezydenta Sergio Marchionne i błędów Sebastiana Vettela nie udało się pokonać głównego rywala.
Robert Kubica zyska na nowych przepisach. Czytaj więcej!
- W 2018 roku osiągnęliśmy najlepszy wynik w F1 od momentu, kiedy po raz ostatni byliśmy mistrzami. Dlatego celem na sezon 2019 jest odniesienie zwycięstwa. Skoro celujemy w tytuł, to logicznym jest też to, że zwiększymy wydatki, aby zrealizować te zadanie - powiedział Louis Camilleri, dyrektor generalny Ferrari.
Zdaniem włoskich mediów, budżet Ferrari ma urosnąć do poziomu ok. 430 mln euro. To ok. 20 mln euro więcej niż w przypadku Mercedesa. Tymczasem najmniejsze ekipy jak Williams czy Toro Rosso wydają rocznie ok. 130 mln euro.
Włosi mogą stracić wyścig Formuły 1. Czytaj więcej!
ZOBACZ WIDEO Kubica o swoim powrocie do F1: Czuje się, jakbym debiutował raz jeszcze