Daniel Ricciardo bardzo długo wstrzymywał się z decyzją co do swojej przyszłości, gdyż liczył na angaż w Ferrari lub Mercedesie. Giganci z Włoch i Niemiec wybrali jednak opcje, więc 29-latkowi nie pozostaje nic innego jak przedłużyć kontrakt z Red Bull Racing.
- Skoro ogłoszono już przedłużenie kontraktu Lewisa Hamiltona z Mercedesem, to teraz wszystko potoczy się bardzo szybko. Naszym celem jest, aby umowa Daniela została sfinalizowana przed przerwą wakacyjną. Dobrze będzie udać się na wakacje ze świadomością, że wszystko jest załatwione - powiedział Christian Horner, szef Red Bulla.
Nie jest tajemnicą, że Ricciardo zażyczył sobie sporej podwyżki, bo przed rokiem takową otrzymał Max Verstappen. Na dodatek Australijczyk jest starszy o kilka lat od Holendra i być może to jego ostatni wielki kontrakt w F1. Horner zapewnia jednak, że rozmowy z Ricciardo nie skupiały się wokół tematu pieniędzy.
- Mamy dwóch świetnych kierowców. Obaj wnoszą bardzo wiele do zespołu. Dlatego bardzo zależało nam na zachowaniu takiego samego duetu na kolejne lata - dodał Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia przeżył zejście dwóch lawin na K2. "Lina ocaliła nam życie"
Lewis Hamilton podpisał z Mercedesem dwuletnią umowę. Valtteri Bottas parafował kontrakt na rok z opcją przedłużenia o kolejny. Po sezonie 2020 wygaśnie też porozumienie między Sebastianem Vettelem a Ferrari. Należy oczekiwać, że również Ricciardo zwiąże się z Red Bullem na dwa lata. Nie ma w tym jednak przypadku. W roku 2021 w F1 ma bowiem dojść do rewolucji i w tym momencie nie wiadomo czy wszystkie zespoły przystąpią do rywalizacji.
- Biorąc pod uwagę wszystkie możliwe zmiany, mój kontrakt nie może być zbyt długi. Trzy sezony to za dużo. Być może za trzy lata będę się widział gdzieś na plaży, a nie w Formule 1 - stwierdził Ricciardo.