Wraz z wyścigiem o Grand Prix Abu Zabi dobiegła końca długa i owocna kariera Felipe Massy w Formule 1. Brazylijczyk przez cztery ostatnie sezony bronił barw Williamsa, ale brytyjski zespół nie był przekonany co do kontynuacji współpracy w roku 2018. Decyzja o zakończeniu startów w królowej motorsportu nie przyszła 36-latkowi łatwo, ale ogłosił ją przed domowym wyścigiem na Interlagos i pożegnał się z brazylijskimi fanami.
Już wtedy sporo mówiło się o tym, że nowym zajęciem Massy może być praca na rzecz FIA. Jest to powiązane z faktem, że menedżerem Brazylijczyka przez wiele lat był Nicolas Todt. Jego ojciec, Jean, obecnie pełni funkcję prezydenta FIA. W przeszłości, jeszcze jako szef Ferrari, Todt senior współpracował z Massą.
Pierwsze plotki mówiły o tym, że 36-latek może zostać nowym przedstawicielem Brazylii w Światowej Radzie Sportów Motorowych. Tym bardziej, że ze swojej funkcji zrezygnował Waldner Bernardo z brazylijskiej federacji. Najnowsze informacje sugerują, że rola Massy będzie jeszcze większa. Były kierowca Saubera, Ferrari i Williamsa miałby zostać szefem Komisji FIA ds. kartingu.
Informacje o objęciu przez Massę stanowiska w FIA zbiegły się w czasie z sugestiami włoskiego dziennikarza Roberto Chinchero, który w tym tygodniu zasugerował na łamach "Motorsportu", że Brazylijczyk po raz kolejny miałby wrócić ze sportowej emerytury. Podpisanie kontraktu z 36-latkiem ponownie rozważać mają szefowie Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: Niespodzianka w Getafe, Valencia pokonana. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]