Otrzymali fortunę dzięki karom. Na co idą pieniądze?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Mohammed ben Sulayem (z lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Mohammed ben Sulayem (z lewej) i Max Verstappen

W zeszłym roku FIA mocno zaostrzyła politykę kar względem kierowców F1. Łącznie w sezonie 2024 zgromadzono w ten sposób 270 tys. euro (ponad 1 mln zł). Na co poszły te pieniądze? Oto wyjaśnienia ze strony Światowej Federacji Samochodowej.

Kierowcy Formuły 1 ostatnio wyrazili wątpliwości co do przejrzystości, z jaką FIA rozdysponowuje pieniądze zebrane dzięki karom finansowym. W sezonie 2024 doszło do znacznego wzrostu sankcji, które przekroczyły 270 tys. euro. Tyle zawodnicy zapłacili za ponad 50 wykroczeń, co wywołało obawy dotyczące przeznaczenia tych środków.

Stowarzyszenie Kierowców F1 (GPDA), za pośrednictwem swojego dyrektora George'a Russella, podkreśliło znaczenie przejrzystości, zwłaszcza w kontekście obietnic złożonych podczas wyborów prezydenckich FIA dotyczących wsparcia dla wyścigów amatorskich. - Chcemy tylko przejrzystości - podkreślał kierowca Mercedesa, cytowany przez motorsport.com.

Nikolas Tombazis, szef FIA ds. bolidów jednoosobowych, wyjaśnił, że kary rzeczywiście przyczyniają się do rozwoju programów amatorskich i innych projektów związanych z bezpieczeństwem. W rozmowie z motorsport.com działacz światowej federacji podkreślił, że organizacja nie jest nastawiona na zysk i reinwestuje swoje dochody w projekty związane z motorsportem i bezpieczeństwem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: śmiać się czy płakać? Tak gra w piłkę gwiazdor MMA

- Nie mamy akcjonariuszy, którzy patrzą na jakieś liczby na giełdzie i liczą na wzrost ceny akcji lub większe dywidendy czy coś w tym stylu - powiedział.

Tombazis wyjaśnił, że pieniądze są kierowane na to, co FIA uznaje za "korzystne aspekty" swojej działalności. Obejmują one programy motorsportu amatorskiego, kampanie na rzecz bezpieczeństwa drogowego i inne inicjatywy o szerokim wpływie społecznym. Tombazis zapewnił, że pieniądze pochodzące z kar nie są wydawane lekkomyślnie.

- Myślę, że to pytanie jest czasami nieco pod wpływem emocji chwili, jakiejkolwiek kary, o której się dyskutuje i tak dalej. Zdaję sobie sprawę, że każdy, kto płaci karę, jest zawsze nieco zirytowany i może czuć się nieco pokrzywdzony, ale na pewno jest tak wiele różnych poziomów projektów, że nigdy nie można dojść do wniosku, że te pieniądze są w jakiś sposób wydawane na imprezy świąteczne działaczy i tak dalej - podsumował Tombazis.

Komentarze (1)
avatar
Cuchnący oddech łopaty
22 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A co u pastucha łopaty z niewyparzoną gębą? :) Też dostał karę od matki? :D