Kapitalny początek Ferrari! Sebastian Vettel najlepszy w GP Australii!

Getty Images / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Getty Images / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

Sebastian Vettel pokonał Lewisa Hamiltona i wywalczył pierwsze zwycięstwo w sezonie 2017 dla fabrycznej stajni Ferrari. Podium w swoim debiucie w barwach Mercedesa osiągnął Valtteri Bottas.

Pierwszy wyścig nowego sezonu Formuły 1 zapowiada nam niesamowicie interesującą kampanię. Mercedes po demonstracji swojej siły w kwalifikacjach za sprawą Lewisa Hamiltona, w niedzielę mimo świetnego startu zaprzepaścił wygraną w alei serwisowej. Na nosie zagrało Niemcom Ferrari.

Czyhający za Hamiltonem Sebastian Vettel mocno opóźnił swój jedyny pit stop w porównaniu do Brytyjczyka, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Lider Mercedesa zjechał po nowe opony jeszcze przed 20 okrążeniem. Na tor wrócił tuż za Maxem Verstappenem i rozpoczął dramatyczne narzekanie na brak możliwości wyprzedzenia Holendra.

Kierowca Red Bulla odegrał kluczową rolę w walce o zwycięstwo. Po 24 okrążeniach aleję serwisową odwiedził Vettel, który wrócił do rywalizacji na pierwszej pozycji. Verstappen tylko przez chwilę marzył o ataku na Niemca, ale ten dysponując świeżymi oponami łatwo odjechał mu do przodu. Wszystko z tyłu bezradnie obserwował Hamilton, który w tym momencie przegrał wyścig.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Sebastian Vettel dojechał do mety pewnie na pierwszej pozycji odnosząc 43. zwycięstwo w Formule 1 i pierwsze od dwóch lat. Zespół Ferrari na kolejną wygraną w Melbourne czekał zaś równo dziesięć lat. W 2007 roku na pierwszej pozycji do mety dojechał Kimi Raikkonen, który został później mistrzem świata.

Drugie miejsce w wyścigu zachował Lewis Hamilton, a na trzecim do mety pewnie dojechał Valtteri Bottas. Fin w swoim debiucie nie zagroził zawodnikom startującym przed nim i pewnie utrzymał stawkę za sobą. Momentami próbował gonić za Hamiltonem, ale nie mógł nawet marzyć o wyprzedzeniu Brytyjczyka.

Na piątej pozycji zawody ukończył Max Verstappen. W końcówce Holender próbował również nieskutecznie odrabiać dystans do czwartego Raikkonena. Wielkiego pecha miał drugi kierowca Red Bulla, Daniel Ricciardo. Dzień rozpoczął się dla Australijczyka od wymiany skrzyni biegów i kary cofnięcia na starcie.

Na okrążeniu rozgrzewkowym doszło jednak do kolejnej awarii i Australijczyk musiał rozpoczynać domowy wyścig z pit lane...dwa okrążenia po prawidłowym starcie zawodów. Ostatecznie i tak nie dojechał do mety po kolejnych problemach technicznych.

Zawodność bolidów dopadła także pozostałych kierowców, którzy nie potrafili dojechać do linii mety. Pierwszego wyścigu w F1 nie ukończył m.in. debiutant Lance Stroll oraz Romain Grosjean, który po kapitalnej szóstej pozycji w kwalifikacjach, miał szansę na identyczny wynik w Grand Prix.

W czołowej dziesiątce podwójnie oprócz Ferrari i Mercedesa punktowali także Force India i Toro Rosso. Liderami obu ekip byli Sergio Perez (7.) i Carlos Sainz (8.). Świetnie w swoim pierwszym starcie dla Force India pojechał Esteban Ocon, który w końcówce powstrzymał przed wywalczeniem punktów byłego kierowcę indyjskiego teamu, Nico Hulkenberg w bolidzie Renault.

Zespoły i kierowcy mają teraz dwa tygodnie przerwy na wytchnienie po inauguracji. Kolejny wyścig o Grand Prix Chin odbędzie się 9 kwietnia.

Wyniki Grand Prix Australii:

P.KierowcaZespółCzas/strata
1 Sebastian Vettel Ferrari
2 Lewis Hamilton Mercedes +9.975
3 Valtteri Bottas Mercedes +11.250
4 Kimi Raikkonen Ferrari +22.393
5 Max Verstappen Red Bull Racing +28.827
6 Felipe Massa Williams +83.386
7 Sergio Perez Force India + 1 okr.
8 Carlos Sainz jr. Toro Rosso + 1 okr.
9 Daniił Kwiat Toro Rosso + 1 okr.
10 Esteban Ocon Force India + 1 okr.
11 Nico Hulkenberg Renault + 1 okr.
12 Antonio Giovinazzi Sauber + 2 okr.
13 Stoffel Vandoorne McLaren + 2 okr.
[b]NIESKLASYFIKOWANI[/B]
- Kevin Magnussen Haas -
- Fernando Alonso McLaren -
- Lance Stroll Williams
- Daniel Ricciardo Red Bull Racing
- Marcus Ericsson Sauber
- Jolyon Palmer Renault
- Romain Grosjean Haas

[multitable table=141 timetable=4]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (10)
avatar
AVE STAL
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Warto było wczesniej wstac aby zobaczyc:
-wkur..żonego Toto Wolfa
-bezradnego pogubionego jak dziecko czarnego ktorego woził Verstappen
-triumf Seba i Ferrari
-dobra postawe Valteriego
teraz
Czytaj całość
avatar
Arkadiusz Potocki
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
W narzekaniu to Hamilton jest mistrzem ! 
avatar
audia4
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Glupoty gadasz,owszem w pit stopie ale zobacz jakie tempo mial Vettel byl nie do ugryzienia,to kierowca jedzie a nie zespół i wygrali zasłużenie na torze! 
avatar
Andrzej Janusz Maraszkiewicz
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
nie mój wpis ale powtórzę bo warto... nota bene to bolidy są najważniejsze kto tego nie rozumie ten ciemniak tylko przypomnę Szumachera jak jeździł w Ferrari wygrywał a jak wrócił do innego zes Czytaj całość
avatar
jajajaj
26.03.2017
Zgłoś do moderacji
4
6
Odpowiedz
ludzie kużwa to nie wygrał Vettel tylko taktyka Włochów. Ferrari pokonało mercedesa na pit-stopie a nie na torze. Nie trawię Vettela bo to fuksiarz a nie kierowca ale taka jest prawda.