Przed zawodami w Chinach strata Lewisa Hamiltona do lidera klasyfikacji generalnej wynosiła 17 punktów. Obrońca tytułu nie miał jednak szczęścia po swojej stronie podczas weekendu w Azji.
Najpierw po awarii ERS zajął ostatnie miejsce w kwalifikacjach, a w samym wyścigu odrabiał z końca stawki, uszkodzonym bolidem po starcie z ostatniego rzędu. Do mety Hamilton dojechał 7. Wygrał Nico Rosberg, który zwiększył dystans do 36 punktów.
- Nie czuje się wcale lepiej niż w 2014 - powiedział Hamilton wspominając sezon w którym także musiał gonić prowadzącego Rosberga. - Tym razem jest nawet gorzej, bo jedna zła rzecz przychodzi po drugiej.
- Naturalnie jednak sezon jest długi. Wiele się może zdarzyć, ale ja już nie mam żadnego jokera w talii - dodał.
Potrójny mistrz świata nie ma jednak obaw przed narastającą presją. - Oczywiście, wiele różnych myśli krąży mi po głowie, jako, iż sezon nie zaczął się według planu - przyznał.
- Taki jest jednak motosport. To część tej drogi. Ja skupiam się ciągle na tytule - dodał Hamilton.