Hamilton i Rosberg wciąż w konflikcie

 / PAP/EPA/DARRON CUMMINGS / POOL
/ PAP/EPA/DARRON CUMMINGS / POOL

Chłodne relacje w garażu Mercedesa można odczuć jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu F1. Kierowcy rzadko ze sobą rozmawiają, nawet jeśli dotyczy to przygotowań bolidu.

Mercedes w trakcie pierwszej tury testów w Barcelonie pokonał ponad 3000 kilometrów. Program mistrzów świata został rozszerzony na tyle mocno, że kierowcy musieli dzielić między sobą obowiązki w trakcie dwóch dni.

Lewis Hamilton przyznał, że mimo wspólnej pracy dla zespołu na przestrzeni kilku godzin, nie miał okazji porozmawiać z Nico Rosbergiem na temat nowego bolidu.

- Widzieliśmy się na odprawie - ja w jednym rogu, a on w drugim. Tak naprawdę nie dyskutowaliśmy ze sobą - przyznał Brytyjczyk.

- Gdy Nico był na torze, a ja w garażu, to słuchałem jego komend do inżynierów. Nie ma tak naprawdę o czym mówić.

- Jeśli mamy jakieś uwagi możemy o tym śmiało powiedzieć. Często, gdy robię to na odprawie, to moje opinie pokrywają się z tym co uważa Nico. Widzimy więc ten sam problem i zespół ma łatwiej z jego wyeliminowaniem. W tym względzie pracuje się nam dobrze - dodał.

Mistrz świata stwierdził, że media przesadzają na temat jego konfliktu z Nico Rosbergiem, choć nie zaprzeczył, że ich relację nie są najlepsze.

- Owszem jest coś na rzeczy, ale mówimy o małym pożarze do którego wszyscy dolewają benzyny, aby tylko był większy - przyznał.

- Później zupełnie nieumyślnie my z Nico robimy to samo, w zależności od tego kto wygrał wyścig. Tak więc naprawdę mówimy o rywalizacji.

Zobacz wideo: Tajner: Maciusiak i Mateja są poważnymi kandydatami

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: