Do zaskakującego komentarza szefa McLarena doszło w trakcie spotkania z dziennikarzami w Abu Zabi. Ron Dennis odnosząc się do kwestii przyszłości zespołu nie wykluczył, iż w przypadku braku znaczących postępów w rozwoju bolidu dojdzie do zmian w składzie.
- Mam otwarty umysł na wszystko i niektóre z pomysłów dotyczyły takich rozważań jak roczna przerwa - powiedział Dennis. - Wierzę jednak, że w tej chwili możemy określić w jakim miejscu będziemy (w przyszłym sezonie).
- (...) Przy tak dużej możliwości wyboru kierowców, my mamy w składzie dwóch najlepszych na świecie. Jeśli podejmiemy jakieś decyzje, to zrobimy to wspólnie. W tej chwili naszymi zawodnikami są Fernando i Jenson Button - dodał.
Słowa Dennisa mocno zaskoczyły Fernando Alonso, który po zakończeniu sobotnich kwalifikacji stanął w ogniu pytań. Hiszpan zapewnił, że nie bierze pod uwagę sytuacji w której nie pojawi się na starcie pierwszego wyścigu sezonu 2016.
- Nie wiem co było jego intencją i co miały znaczyć te słowa, ale naturalnie chcemy się poprawić w przyszłym roku - powiedział Alonso. - Chcecie wyjaśnień, to musicie prosić o to Rona. Ja nie mam nic do dodania.
Podwójny mistrz świata w barwach Renault potwierdził, że w przyszłym roku zespół nie może sobie pozwolić na drugi tak słaby sezon. - Stoimy przed trudnym zadaniem, bo musimy przygotować na tyle mocny bolid, aby w kolejnym sezonie mieć więcej radości na torze - przyznał Alonso.
- Mam nadzieję, że gdy przyjedziemy na testy, to będziemy konkurencyjni. Liczymy na to bardzo - podsumował.
To chyba Alonso nie ma zamiaru w przyszlym roku meczyc sie w tym bolidzie.
Juz lepiej w Force India albo w Lotusie albo sobie odpoczac.