Koniec z nagimi sesjami. Gwiazdor otrzymał kategoryczny zakaz

Instagram / valtteribottas / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Instagram / valtteribottas / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

Valtteri Bottas z Formuły 1 nie będzie mógł więcej rozpowszechniać swoich nagich zdjęć. Mimo, że robił to w celach charytatywnych. Oryginalnej praktyki podobno zabronił mu Mercedes.

Valtteri Bottas ostatnimi laty już nie ścigał się w Formule 1 o zwycięstwa, ani nawet o podia, za to było o nim głośno z innych powodów. Fin postanowił bowiem... pokazywać tyłek. I to dosłownie. Wszystko zaczęło się od "niewinnej" fotografii zatytułowanej sam na sam z naturą", którą opublikował w maju 2022 roku w mediach społecznościowych. Przedstawiała zawodnika bez ubrań, kąpiącego się w strumieniu w Górach Skalistych w Kolorado.

Zdjęcie stało się internetowym wiralem. Bottas zdecydował się wykorzystać moment i sprzedawał fotografię w dużych rozmiarach. Biznes kwitnął. Kierowca zarobione pieniądze przekazywał na cele charytatywne.

Aż w końcu wydał cały kalendarz - "Bottass 2024". Była to sprytna gra słowna - połączenie nazwiska kierowcy i słowa "ass", oznaczającego tyłek. Cena wynosiła 19,90 euro, z czego 5 euro przekazywane było na badania nad rakiem prostaty, w ramach corocznej, szczytnej akcji "Movember".

ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski

Cała historia działa się, gdy Valtteri Bottas jeździł dla - jak się okazało wyrozumiałego - zespołu Alfa Romeo (obecnie nazywa się Stake F1 Team). Teraz, kiedy Fin wrócił do Mercedesa - choć już nie jako kierowca podstawowy, a tylko rezerwowy - o kontrowersyjnych praktykach obnażania się i wydawania kolejnych kalendarzy może zapomnieć.

Jak podają dzienniki "Bild" i "The Sun", szef teamu Toto Wolff zakazał swojemu podopiecznemu publikowania nagich fotografii. Niemiecka marka samochodów premium najwidoczniej uznała, że byłoby to dla niej mimo wszystko skazą wizerunkową.

Aby nie było, że Mercedes mocno ogranicza kierowcę, Bottas ponoć będzie mógł zachować swoją specyficzną stylizację. Dlatego Fina w padoku F1 nadal będziemy oglądać z charakterystycznym wąsem i długimi włosami. 35-latek postawił na taki styl właśnie po rozstaniu z ekipą z Brackley. Wcześniej, jako kierowca Mercedesa, miał nienaganną fryzurę i ogoloną twarz bez zarostu.

Komentarze (0)