Gdy Lewis Hamilton startował w barwach Mercedesa, był zobowiązany korzystać z zegarków firmy IWC, która w ostatnich latach sponsoruje niemiecki zespół. Transfer do Ferrari sprawił, że siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 musiał zmienić partnera. Teraz na jego lewej ręce możemy zobaczyć czasomierz firmy Richard Mille, która należy do głównych darczyńców włoskiej ekipy.
Hamilton, podczas oficjalnej sesji fotograficznej w kombinezonie Ferrari, miał założony na ręce model Richarda Mille RM 74-02. Jego cena to ok. 600 tys. dolarów, czyli ok. 2,5 mln zł! Firma określa model RM 74-02 jako "18-karatowe arcydzieło z czerwonego i czarnego złota z bransoletą z otwartymi ogniwami".
Richard Mille od lat jest również sponsorem Charlesa Leclerca, drugiego z kierowców Ferrari. Monakijczyk w trakcie oficjalnej sesji przed sezonem 2025 założył nieco "biedniejszy" model. 27-latek sięgnął po Richard Mille RM 72-01 Flyback Chronograph. Cena tego czasomierza wynosi ok. 335 tys. dolarów, czyli niespełna 1,4 mln zł.
ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski
Drogocenne zegarki potrafią jednak wpędzić kierowców F1 w nie lada tarapaty. Przekonał się o tym sam Charles Leclerc, który padł ofiarą złodziei wiosną 2022 roku. Przed wyścigiem o GP Emilia Romagna kierowca Ferrari został zaczepiony przez grupę, która podawała się za fanów F1. Następnie Monakijczyk został okradziony z zegarka Richard Mille o wartości 320 tys. dolarów (ponad 1,3 mln zł).
Kilka miesięcy wcześniej złodzieje zaatakowali Lando Norrisa. Do zdarzenia doszło na parkingu stadionu Wembley po finale Euro 2020. Brytyjczyk stracił wtedy czasomierz o wartości ledwie 40 tys. funtów (ponad 200 tys. zł).
Oto, jak wygląda nowy zegarek Lewisa Hamiltona: