Valtteri Bottas wraca w 2025 roku do Mercedesa, już nie jako kierowca podstawowy, a rezerwowy. Swego czasu kokpitu w tym zespole pozbawił go... George Russell. Panowie swego czasu mieli napięte stosunki. Wystarczy przypomnieć choćby ich kolizję z GP Emilia Romagna z 2021 roku, kiedy to Russell był jeszcze kierowcą Williamsa, a Fin walczył o pozostanie w Mercedesie.
Russell przekonuje, że po dawnych animozjach nie ma śladu i wszystko sobie z Bottasem wyjaśnili. Na tyle, że ma nadzieję na ścisłą współpracę z 35-latkiem. Ostrzy sobie zęby zwłaszcza na tajne dane o silniku Ferrari, bo z takowego korzystał jego nowy kolega zespołowy w trzech ostatnich sezonach Formuły 1.
Co prawda w całym przekroju ery hybrydowych jednostek napędowych V6 turbo dominowała jednostka Mercedesa, ale ostatnimi laty napęd Ferrari stał się też bardzo konkurencyjny. - Jego doświadczenie będzie ogromne. Mając kogoś z taką wiedzą z symulatora i wyścigów, z taką znajomością zespołu, będzie czymś świetnym - mówił Russell o Bottasie, cytowany przez racingnews365.com.
ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski
- Posłuchać o jego ostatnich latach w Stake F1 Team, gdy jeździł korzystając z silnika Ferrari, to też może być kluczowe. Zawsze musisz mieć otwarty umysł na poczynania innych, a on ma to wszystko w głowie - dodał brytyjski kierowca.
- Oczywiście lata temu uważano, że nie jesteśmy w najlepszych stosunkach, ale obydwaj jesteśmy profesjonalistami i nasza relacja dojrzała. Często razem podróżujemy, widujemy się w hotelach, czy na siłowni - zdradził Russell.
Obok George'a Russella, drugim podstawowym kierowcą w Mercedesie będzie w tym roku debiutant Andrea Kimi Antonelli. Tym samym Brytyjczyk przejmie rolę lidera po Lewisie Hamiltonie, który trafił do Ferrari. Na 26-latku spoczywać będzie spora presja, bo Antonelli jest debiutantem i jest niedoświadczonym kierowcą - ma ledwie 18 lat.