Tylko nieliczni mają możliwość odwiedzenia Michael Schumachera, a Jean Todt, który przez ponad dekadę współpracował z Niemcem w Ferrari, należy do tego wąskiego grona osób. W efekcie dziennikarze próbują regularnie dowiedzieć się od Todta, jak obecnie wygląda życie siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1. Niemiec nie był widziany publicznie od wypadku na nartach, który miał miejsce w grudniu 2013 roku.
Todt, mimo że nie ujawnia szczegółów dotyczących stanu zdrowia Schumachera, nie obraża się na pytania o stan zdrowia przyjaciela. Skupia się natomiast na emocjonalnej więzi, która łączy go z legendą F1. Na to zwrócił uwagę w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica".
- Rodzina Michaela zdecydowała się nie odpowiadać na pytania o jego stan zdrowia. To wybór, który szanuję. Widuję go regularnie i obdarowuję ogromnym uczuciem, nie tylko jego, ale też rodzinę. Nasza więź wykracza poza dawną pracę w F1. Jest częścią mojego życia, które dziś jest bardzo dalekie od Formuły 1 - powiedział Todt.
ZOBACZ WIDEO: Stanowcza reakcja miliardera. Falubaz będzie pozywał dziennikarzy?
Relacja Todta z Schumacherem rozpoczęła się, gdy przekonał kierowcę do dołączenia do Ferrari w 1995 roku. Podczas rządów Francuza w Maranello, niemiecki kierowca zdobył łącznie pięć tytułów mistrzowskich i zdominował F1 w latach 2000-2004. Równocześnie Włosi zgarnęli wtedy sześć mistrzostw wśród konstruktorów.
To nie pierwszy raz, gdy Todt dzieli się swoimi przemyśleniami na temat więzi z Schumacherem. Wcześniej, w rozmowie z "L'Equipe", zauważył, że brakuje mu przyjaciela w codziennym życiu. - Michael jest tutaj, więc go nie brakuje. Jednak nie jest już tym Michaelem, którym był. Jest inny i wspaniale prowadzony przez swoją żonę i dzieci. Oni go chronią. Jego życie jest teraz inne i mam przywilej dzielenia z nim chwil. To wszystko, co mogę powiedzieć. Niestety, los doświadczy go dziesięć lat temu. Nie jest już tym Michaelem, którego znaliśmy z F1 - ujawnił.
Nie zanosi się na to, aby dziennikarze przestali pytać Todta o Schumachera, ale równocześnie nie wydaje się, aby Francuz skończył z dyplomacją i ujawnił brutalną prawdę o zdrowiu 56-latka.