Guanyu Zhou przez ostatnie trzy lata był etatowym kierowcą Stake F1 Team (wcześniej zespół startował jako Alfa Romeo). Tym samym został pierwszym Chińczykiem w Formule 1. Jego kariera nie rozwinęła się jednak w taki sposób, jaki zakładali eksperci z padoku. Brak rozwoju u Zhou sprawił, że władze zespołu z Hinwil postanowiły nie przedłużać z nim umowy.
Zhou nie zniknie jednak z padoku F1, gdyż zawarł kontrakt z Ferrari, oficjalnie stając się rezerwowym włoskiego zespołu. Dla Chińczyka to sentymentalny powrót do przeszłości - w 2014 roku będąc jeszcze dzieckiem dołączył do akademii talentów Ferrari. Po kilku sezonach opuścił ten program, aby dołączyć do programu juniorskiego Renault i przy wsparciu Francuzów ostatecznie wylądował w Formule 1.
Nie jest tajemnicą, że kilka zespołów kusiło Zhou pracą w roli rezerwowego. Wynika to z faktu, że Chińczyk posiada wsparcia szeregu sponsorów z ojczyzny, a kierunek azjatycki jest bardzo perspektywiczny dla większości firm obecnych w F1. Jeszcze pod koniec 2024 roku plotkowano, że najbliżej angażu 25-latka jest Red Bull Racing.
ZOBACZ WIDEO: Stanowcza reakcja miliardera. Falubaz będzie pozywał dziennikarzy?
Kierowca z Chin ma wykonywać cenną pracę w symulatorze i być gotowy do jazdy czerwonym bolidem, gdyby zaszła taka potrzeba. Ferrari musiało poszukać nowego rezerwowego po tym, jak Oliver Bearman awansował do roli etatowego kierowcy Haasa w sezonie 2025. Brytyjczyk przed rokiem wskoczył raz do czerwonego samochodu - przy okazji GP Arabii Saudyjskiej zastępował chorego Carlosa Sainza. Hiszpan walczył wtedy z zapaleniem wyrostka robaczkowego.
Rola rezerwowego w Ferrari może pomóc Zhou w walce o powrót do F1 w roku 2026. Chińczyk przymierzany jest do startów w nowo powstającym zespole Cadillaka. Amerykanie będą korzystać z jednostek napędowych Ferrari, które kierowca z Państwa Środka zna bardzo dobrze. Miał je do dyspozycji przez ostatnie trzy lata w ekipie z Hinwil, a teraz pogłębi swoją wiedzę bezpośrednio w Ferrari.
Drugim rezerwowym Ferrari w sezonie 2025 będzie Antonio Giovinazzi. Włoch pełni tę funkcję od kilku lat, ale też nie jest dostępny na każdy weekend wyścigowy. Regularnie ściga się bowiem w długodystansowych mistrzostwach świata WEC.