Wojna o pieniądze w F1. W puli miliardy dolarów

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Mohammed ben Sulayem (z prawej) w rozmowie z Christianem Hornerem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Mohammed ben Sulayem (z prawej) w rozmowie z Christianem Hornerem

Na horyzoncie rysuje się ostry spór między FIA, właścicielem F1 i zespołami. Wkrótce każda ze stron będzie musiała się porozumieć ws. nowego Porozumienia Concorde. To umowa, które reguluje m.in. kwestię premii finansowych w F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Obecne Porozumienie Concorde, które reguluje m.in. kwestię maksymalnej liczby wyścigów i określa wysokość nagród finansowych dla poszczególnych zespołów, wygasa z końcem 2025 roku. Ekipy Formuły 1 wzywają FIA, aby jak najszybciej usiadła do stołu i rozpoczęła negocjacje ws. nowego porozumienia. Światowa federacja nie zamierza jednak przyspieszać działań, bo wie, że czas działa na jej korzyść.

- Tak naprawdę to jest długotrwały proces. Ostatnim razem wynegocjowanie Porozumienia Concorde zajęło ok. dwóch lat. Mam nadzieję, że tym razem uda nam się to zrobić szybciej, ale to jest temat do dyskusji za zamkniętymi drzwiami - powiedział agencji GMM Peter Bayer, dyrektor generalny Visa Cash App RB, a do niedawna kluczowy pracownik FIA.

- Trzeba kuć żelazo, póki gorące - stwierdził z kolei Greg Maffei. Dyrektor generalny Liberty Media, do którego należy F1, spodziewa się trudnych rozmów z przedstawicielami światowej federacji. Mohammed ben Sulayem uważa, że pośpiech w tej sprawie nie jest wskazany. - Jeśli chcemy silnej FIA, musimy współpracować i wzmocnić podstawy federacji. To FIA jest organem regulacyjnym dla F1 - przekazał prezydent FIA.

ZOBACZ WIDEO: Być albo nie być. Sezon prawdy dla Przemysława Pawlickiego

O wypracowanie kompromisu nie będzie łatwo, bo w ostatnich latach znacząco wzrosło zainteresowanie F1. Przełożyło się to na znacznie wyższe kontrakty sponsorskie i telewizyjne. Roczne przychody Formuły 1 sięgają obecnie 3,2 mld dolarów. Dlatego FIA będzie dążyć do tego, aby większa niż dotychczas część tej kwoty trafiała na jej konta. O tym najpewniej nie będą chcieli usłyszeć przedstawiciele Liberty Media i zespołów F1.

FIA ma obecnie ogromną dziurę budżetową. Zeszły rok miała zamknąć ze stratą rzędu ponad 30 mln dolarów. - Mamy na horyzoncie widmo bankructwa FIA w ciągu czterech lat. Dlatego musimy zmienić wiele rzeczy. Przez wiele lat żyliśmy w sytuacji, w której poprzedni prezydent unikał konfrontacji z F1 i promotorami - powiedział wiceprezydent Manuel Avino w rozmowie z "Auto Motor und Sport".

- F1 staje się miliardowym biznesem kosztem FIA, podczas gdy ten biznes należy do federacji. 80 proc. budżetu FIA pochodzi z F1 i nie uważamy obecnej sytuacji za sprawiedliwą, bo Formuła 1 praktycznie nie dzieli się gromadzonym bogactwem - dodał wiceprezydent FIA.

Nie ujawniono, jakich kwot będzie się domagał ben Sulayem w trakcie negocjowania nowego Porozumienia Concorde. Wiadomo tylko, że FIA jako "organizacja non-profit chce inwestować pozyskane środki w rywalizację". - Nie ma u nas żadnego wrogiego nastawienia ani chęci konfrontacji - podsumował Avino.

Czytaj także:
- Ojciec Verstappena o wojnie w Red Bullu. Padły konkretne słowa
- Kierowca F1 traci nerwy? Następca już czeka

Komentarze (0)