To miał być jego sezon w Formule 1. Powszechnie oczekiwano, że Daniel Ricciardo swoimi występami udowodni, że wciąż należy do czołówki i zasługuje na kontrakt w Red Bull Racing w roku 2025. Tymczasem po dwóch wyścigach doświadczony Australijczyk nie ma punktów na koncie. Pod względem tempa lepszy był od niego Yuki Tsunoda.
Helmut Marko wysłał ostatnio ostrzeżenie 34-latkowi i zasugerował, że ten szybko musi poprawić swoje wyniki. Doradca Red Bulla ds. motorsportu doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w odwodzie ma jeszcze Liama Lawsona. Młody Nowozelandczyk pokazał się ze świetnej strony przed rokiem w kilku wyścigach, gdy zastępował kontuzjowanego Ricciardo.
- Wcale nie. Do zobaczenia - rzucił krótko Ricciardo po wylądowaniu w Australii, gdy został zapytany o to, czy ma coś do udowodnienia w najbliższym wyścigu, który rozegrany zostanie przed jego własną publicznością. Zachowanie kierowcy Visa Cash App RB względem dziennikarza 10 News First może świadczyć, że nie radzi on sobie z rosnącą presją.
ZOBACZ WIDEO: Być albo nie być. Sezon prawdy dla Przemysława Pawlickiego
- To był stabilny, choć raczej powolny początek roku. Za nami jednak dopiero dwa wyścigi. Mam nadzieję, że dla mnie sezon zacznie się tak naprawdę w Melbourne, że zrobię to w dobrym stylu - powiedział Ricciardo serwisowi The Age o występie w GP Australii.
Kierowca z Australii w latach 2021-2022 męczył się w McLarenie, który przedwcześnie zerwał z nim kontrakt. Dlatego Ricciardo ubiegły rok rozpoczął bez pracodawcy. Z czasem z pomocą przyszedł mu Red Bull, który dał mu miejsce w zespole z Faenzy zwanym obecnie Visa Cash App RB.
- Chciałem odzyskać uczucie, które towarzyszyło mi podczas ścigania. Chciałem odzyskać dawnego siebie. Wyścigi i treningi są teraz moim priorytetem. Wszystko inne jest drugorzędne - dodał Ricciardo.
Plotki o możliwym wyrzuceniu Daniel Ricciardo z F1 postanowił uciszyć szef zespołu. Laurent Mekies podkreślił, że doświadczenie Australijczyka jest kluczowe dla Visa Cash App RB. - Wystarczyło zobaczyć go przez kilka dni w bolidzie, aby dostrzec w nim zwycięzcę wyścigu. Daniel, którego znamy teraz, jest najlepszą wersją Daniela, jaką widzieliśmy. Miał trudne momenty, ale jak na ironię, dzięki temu ma teraz lepsze nastawienie do ścigania - podsumował Mekies w podcaście "Beyond The Grid".
Czytaj także:
- Działanie za plecami. Szykuje się skandal w F1
- Orlen u boku Kubicy. Nowe auto Polaka pokazane