Max Verstappen pozbawił złudzeń rywali już w otwierającym sezon GP Bahrajnu. Kierowca Red Bull Racing zaraz po starcie odparł atak Charlesa Leclerca, a potem momentalnie powiększał przewagę. Holender prowadził od startu do mety, meldując się na mecie ponad 22 s przed Sergio Perezem.
- Po prostu odjechał - przyznał Toto Wolff przed kamerami Sky Sports. Mercedes po dość udanych kwalifikacjach, w których George Russell zajął trzecie miejsce, liczył na podjęcie walki z aktualnym mistrzem świata. Niemiecki zespół srogo się przeliczył. Russell po problemach z samochodem w drugiej fazie wyścigu dojechał do mety jako piąty.
- Max to inna galaktyka. Musimy spojrzeć w lustro i zastanowić się nad tym, dlaczego straciliśmy wydajność na twardych oponach. Źle ustawiliśmy poziom chłodzenia bolidów. Dlatego musieliśmy co chwilę odpuszczać, aby studzić silnik. Biorąc pod uwagę stan ogumienia, było to błędne koło - dodał szef Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Mercedes po testach F1 przekonywał, że zrobił krok w kierunku. Tymczasem Lewis Hamilton w sobotę był na okrążeniu o sekundę wolniejszy od Maxa Verstappena. W przypadku George'a Russella strata wyniosła ok. 0,8 s. - To trochę dziwne, bo mieliśmy tempo, ale nie na twardym ogumieniu - wyjaśnił Austriak.
- Znaleźliśmy sporo błędów po swojej stronie, ale to proces nauki. Mamy zupełnie nowy samochód i widzieliśmy już przebłyski wydajności w nim. Jednak tym razem nie mogliśmy tego pokazać na torze. Dlatego bardzo chętnie przyjrzę się danym i zobaczę, co możemy zrobić przed GP Arabii Saudyjskiej - zakończył Wolff.
Kłopot z chłodzeniem silników wystąpił też w Williamsie, który również korzysta z jednostek napędowych Mercedesa. - W McLarenie i Aston Martinie to nie wystąpiło. To był dość nieoczekiwany problem - zdradził szef ekipy z Brackley, zdaniem którego bolidy Mercedesa straciły przez to ok. 0,5 s na okrążeniu.
Austriak nie miał też dobrych wieści dla fanów F1. Wolff ocenił, że Verstappen z Red Bullem mogą wygrać każdy z tegorocznych wyścigów. Szef Mercedesa podobną opinią podzielił się na starcie sezonu 2023 i był bliski prawdy. "Czerwone byki" przed rokiem wygrały 21 z 22 Grand Prix, z czego aż 19 padło łupem Holendra.
Czytaj także:
- Wymęczone pole position Verstappena. Holender zdradził klucz do sukcesu
- Kubica był rozchwytywany. Dlaczego wybrał Ferrari?