Hamilton chce być jak Schumacher w Ferrari. Wyjątkowe wyznanie kierowcy

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

- Nawet w grze komputerowej byłem Schumacherem - mówi Lewis Hamilton, który zaskoczył świat F1 decyzją o transferze do Ferrari. Ogromny wpływ na decyzję Brytyjczyka miał Frederic Vasseur. Szef Ferrari prowadził Hamiltona w seriach juniorskich.

Lewis Hamilton niemal od dziecka jest związany z Mercedesa, który pomógł mu trafić do Formuły 1 w barwach McLarena w roku 2007, po czym Brytyjczyk związał się z fabryczną ekipą. Hamilton zdobył siedem tytułów mistrzowskich korzystając z bolidów napędzanych jednostką napędową niemieckiego producenta.

Decyzja 39-latka o transferze do Ferrari w roku 2025 wywołała poruszenie w F1. Niedawno kierowca tłumaczył w instagramowym wpisie, że spełni w ten sposób "marzenie z dzieciństwa". Na konferencji prasowej podczas testów zimowych w Bahrajnie dodał, że chce nawiązać do osiągnięć Michaela Schumachera w czerwonym bolidzie.

- Każdy dorastający kierowca, oglądający Michaela Schumachera w swoim szczycie kariery, ma przed oczami czerwony bolid i zastanawia się, jakby to było samemu zostać otoczonym przez tę wszechobecną czerwień. Jedziesz na GP Włoch i widzisz morze czerwieni - powiedział Hamilton, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

- Ferrari to zespół, który nie odnosił tak dużych sukcesów od czasów Michaela. Ostatni tytuł zdobył w roku 2007. Transfer do tej ekipy postrzegam jako wyzwanie. Nawet w grze komputerowej byłem Schumacherem i grałem nim w GP2. Dlatego to było moim marzeniem i jestem tym podekscytowany - dodał siedmiokrotny mistrz świata.

Brytyjczyk podkreślił, że kluczowy wpływ na jego decyzję miał Frederic Vasseur. Szef Ferrari współpracował z nim w przeszłości w zespołach ASM i ART GP. - Mam świetne relacje z Fredem. Wygrywaliśmy tytuły w F3 i GP2. Tam stworzyliśmy podstawy naszych kontaktów. Byłem przekonany, że na pewnym etapie będzie niesamowitym menedżerem ekipy F1, ale długo nie był zainteresowany taką pracą - wyjawił Hamilton.

- Naprawdę fajnie było zobaczyć, jak Vasseur wkracza do Alfy Romeo. Potem, gdy dostał pracę w Ferrari, byłem szczęśliwy z tego powodu. Gwiazdy ułożyły się w całość. Bez niego ten transfer nie miałby miejsca. Jestem wdzięczny za pracę, którą Fred wykonuje w Ferrari - dodał.

Jeszcze w sierpniu Hamilton związał się dwuletnim kontraktem z Mercedesem i mówił o chęci zakończenia kariery w niemieckim zespole. Ledwie kilka miesięcy później Brytyjczyk postanowił zerwać umowę. Co takiego się wydarzyło? - Widziałem swoją przyszłość w Mercedesie, ale pod koniec roku pojawiła się szansa z Ferrari i postanowiłem z niej skorzystać. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu, bo Mercedes wspiera mnie od 26 lat - wyjaśnił brytyjski kierowca.

- Stworzyliśmy historię tego sportu i jest to coś, z czego jestem bardzo dumny. Napawa mnie dumą to, co wspólnie osiągnęliśmy. Jednak każdy pisze swoją historię. Poczułem, że nadszedł czas, aby rozpocząć nowy rozdział - dodał Hamilton, który nigdy w życiu nie wizytował fabryki Ferrari w Maranello.

- Kupiłem pierwsze Ferrari w 2010 roku i to był prezent dla mnie samego. Tyle że już nie mam tego auta. Nie mogłem w tym czasie wizytować fabryki. Tak samo będąc kierowcą Mercedesa, jeżdżenie Ferrari nie byłoby dobrym pomysłem, tak jak zwiedzanie ich zakładu - podsumował.

Czytaj także:
- Ferrari przed Red Bullem. Zaskakujący wynik drugiego dnia testów F1
- Robert Kubica z problemami! Wszystko przez sytuację na Morzu Czerwonym

Komentarze (0)